Świat oczami dwulatkaKategorie: Rodzicielstwo, Podróże, Rozwój Liczba wpisów: 57, liczba wizyt: 127339 |
Nadesłane przez: ewelka21 22-10-2011 21:55
No i dopadło mnie...Pierwsze jesienne przeziębienie.Katar i kaszel męczyły mnie już od rana. Biedna mama...Tak bardzo się o mnie martwi...Już parę minut po 9.00 pobiegła do apteki po syrop i sklepu po syrop malinowy. Wydaje mi się, że czasami jest trochę przewrażliwiona...Ale t chyba tylko z czystej, bezgranicznej miłości:)
Z racji choroby nie byłam dziś ani na spacerze, ani na placu zabaw, ani w bawialni, ani na basenie...Za to rodzice starali się, aby i ten dzień był pełen atrakcji.Było więc lepienie ciasta, malowanie farbami, wycinanie z klorowego papieru i robienie ludzików z kasztanów...W sumie mogę przyznać, ze i ten dzień był naprawdę udany...:)