Kto to jest ksieni? To kobieta, przełożona klasztoru żeńskiego. Pewien odpowiednik opata. Ale nie o tym... gdzieniegdzie można spotkać się ze zdefiniowaniem pojęcia ksieni jako żeńskiego odpowiednika wyrazu ksiądz.
No bo jak inaczej zwrócić się do kobiety-księdza? Księdzowo? Proszę księżnej?
Nijak nie pasuje...
Ostatnio małą burzę (albo i niemałą) burzę w tej materii wywołało dwóch polskich hierarchów. Pierwszy na Jasnej Górze w obecności 100 tysięcy pielgrzymów mówił o roli kapłaństwa we współczesnym Kościele i Świecie. Powiedział też, że kobieta nie może zostać prawdziwym kapłanem. Dlaczego? Bo kobieta nie może nawiązać z Chrystusem tej szczególnej relacji, w jakiej udział ma kapłan. Relacji uczeń - Mistrz, sługa - Pan.
Kapłan ma być przewodnikiem ludu w trakcie jego pielgrzymki... Kapłan ma być pasterzem. Kobieta powołana jest do czego innego. Trochę o tym wspomina książka Kobieta, kapłaństwo serca. W Kościele każdy ma swoje miejsce i swoje zadania. Bóg powołał mężczyzn do pełnienia jednych zadań, a kobiety do drugich. I nie musi się nam tłumaczyć, dlaczego zrobił tak a nie inaczej. Taka była Jego wola i już.
Nie wyobrażam sobie spowiadać się u kapłanki. W sakramencie pokuty działa sam Chrystus i z kim miałbym Go lepiej utożsamić, jak nie z mężczyzną - kapłanem.
Drugi z hierarchów w trakcie pielgrzymki kobiet powiedział, że Kościół pozostaje konserwatywny w swoim nauczaniu, jeśli o kobiety chodzi. Wiele osób zmartwiło się tym faktem (myśleli, że jakiś rozłam będzie?). Co to znaczy, że Kościół pozostaje konserwatywny, jeśli o podejście do kobiet chodzi... to znaczy, że dalej zamierza je szanować, zwracać uwagę na ich delikatność i dar macierzyństwa. I dalej zamierza podkreślać ich wielką rolę w Kościele - coraz większą zdawać by się mogło...
Zamknij