Zabiegana MarzycielkaKategorie: Rodzicielstwo, Rozwój, Zainteresowania Liczba wpisów: 55, liczba wizyt: 151014 |
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 02-12-2011 22:40
Bardzo się ucieszyłam z telefonu rano, zadzwoniła Pani do mnie że jest miejsce i jeśli mój szkrab się nie będzie bał że tak dużo dzieci będzie to Ona zaprasza:)
A mój szkrab będzie szczęśliwy, to ja będę biegała za nim by mi się nie zgubił:) Jestem taka szczęśliwa, bo wejście na Mikołąjki tylko 8 zł, paczki we własnym zakresie, będzie animator i Mikołaj i super!! Co może być fajniejsze, mam nadzieję że Szymonek będzie zadowolony.
Szymuś jest taki Mega towarzyski, że jak wychodzimy z domu to jakbym nie istniała, uśmiecha się do ludzi i jest taki otwarty i ciekawy świata:)
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 01-12-2011 21:47
Mąż ciągle biega, od miesiąca przenosi lokal.... nie mam już siły nie jestem stworzona by być sama, nie umiem sobie wytłumaczyć, czuję się jak małe dziecko - tak jakby nikt mnie nie kochał. Dla jednych to infantylne dla inncyh to prawdziwe.
Jak żyć z kimś kogo fizycznie nie ma? Wiem, wiem że są takie Panie co męża nie mają nawet na noc, ale nie będę tutaj pocieszać się czyimś nieszczęściem. Syn też od kilku dni mówi "-Tata?"... co ja mam 2latkowi powiedzieć? Jak mam mu wytłumaczyć że tak już jest z jego Tatą. Że taki to człowiek, nie potrafi współczuć innym, nie zadzwoni do nas... tak jakby nie istniał.
Czuję się oszukana przez własne marzenia.
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 28-11-2011 00:01
Szymciu chyba czuje że coś jest nie tak, jak jestem spokojniejsza w niego "diabeł" wstępuje! Zaczepia mnie nie pozwala nic robić, prowokuje, bije tak lekko patrzy na moją reakcję... zawsze robiłam smutną minę kiedy tak się zachowywał dzisiaj pierwszy raz śmiałam się w głos zdębiał:) Mało tego wkurzył się na mnie.
Syn nie lubi kiedy siedzę przy komputerze, za wszelką cenę stara się mnie od niego odciągnąć, za cenę histerii. Zważywszy że komputer jest cały czas czasam włączony ale nie siedzę przy nim ciągle, Szymon wręcz histerii dostaję jak by chciał się prześcignąć jeśli przy nim usiądę , przy kompie. Czasami mam wrażenie że Szymon chciałby by każdą chwilę wolną poświęcała tylko jemu, ja jednak chcę być sobą a nie tylko kurą do gotowania i piastowania.... Instynkt mi mówi że powinnam określić granice swojego ja chociaż troszkę , by syn zrozumiał że moje zycie to też inne sprawy nie tylko gotowanie, zakupy i opieka nad innymi.
Nie wie czy on to rozumie, ale ja chcę mieć swoje ja.