kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 127367 |
Nadesłane przez: strefarozwoju dnia 18-11-2012 23:46
Chałupka ogarnięta, kosztowało nas to ogrom wysiłku. Wczoraj, jak się położyłam do łóżka, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Ale dzisiaj już lepiej. Spojrzałam na swój domek innymi oczami i wydał mi się taki śliczny, chyba dlatego, że czysty. Mam porobione generalne porządki, prawie świąteczne...
Ale o Cudakach teraz...Otóż tak jak mówiłam, zrobiłyśmy z moją wspólniczką, drogą Izabelką, akcję charytatywną: Uszyj Cudaka dla Dzieciaka. Chciałyśmy coś dać dzieciom z oddziału onkologii. Skrzyknełyśmy parę świetnych kobiet do Strefy i wzięłyśmy się do szycia. Powstały 24 maskotki. Na razie są uszyte i wypchane korpusy, w najbliższą środę będziemy je ubierać, ozdabiać itp. Mamy kilka zupełnie skończonych - bardzo fajnie wyszły. Dzisiaj na Teatrankach jeden mały chłopiec porwał Cudaka w swe objęcia i nie chciał oddać. To znaczy, że podobają się maluchom! Na szczęście potem się zabawił i udało się po cichu go zabrać. Pani Tereska z Fundacji Spełnionych Marzeń, będzie z nas zadowolona, Cudaki na pewno wywołają uśmiech na twarzach dzieciaków.
Nadesłane przez: strefarozwoju dnia 16-11-2012 10:26
Ha! Mój organizm żarty sobie ze mnie robi. Już tak mi źle było, a dziś jakby wszystko minęło. Cóż płakać nie będę, cieszę się, że zdrowa jestem, bo nie mam czasu na chorowanie. Myślałam, że nigdy tego nie powiem, ale KOŃCZĘ REMONT! Już po dwóch miesiącach jedną małą łazieneczkę! Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale mam obiecane, że jutro ekipa się zwija. Chyba zwariuję ze szczęścia! No i teraz czeka nas mega sprzątanie. Każda najdrobniejsza rzecz w domu jest zakurzona. Ostatnio dziecko nawet miało doła i mówilo, że już nie może wytrzymać w tym bałaganie. Jeśli ONA tak mówi, to musi być bardzo źle, bowiem nie należy do najbardziej pedantycznych osób, jakie znam. Nie bardzo wiem, za co najpierw się złapać, muszę ustalić sobie jakiś plan.Tak więc biorę byka za rogi - czyli szmaty w ruch i do roboty! Tłumaczę sobie, że to już będą porządki przedświąteczne i w grudniu nie będę miała tyle pracy. No dobra...idę... Potem na popołudnie polecę do Strefy. Dzisiaj ma przyjść nowa dziewczynka na rytmikę więc fajnie będzie porozmawiać z nią i mamą. Może jeszcze tylko kawkę wypiję, taką małą,szybką...
Nadesłane przez: strefarozwoju dnia 13-11-2012 20:34
Chyba będę chora. Czy istnieje ktoś, kto lubi chorować? A może tylko przemarzłam i wszystko minie? Przedszkolaki Strefowe też były nieobecne przez tydzień, mamy mówią, że kasłały i zasmarkane chodziły.Na szczęście już w formie przymaszerowały dzielnie na zajęcia. A ja niewyraźna. Poczekam do jutra. Mam nadzieję, że będę mogła normalnie pracować. Izy córcię też dopadł jakiś wirus, oby szybko wyzdrowiała. Zawsze szkoda mi chorujących dzieci. Pamiętam moją dziewczynkę w przedszkolu, wiecznie z bolącym gardłem i gilem do pasa. Na samo wspomnienie jej stresu i złego samopoczucia, wszystko mi cierpnie. Mało tego, że była nieszczęśliwa, bo w kółko chora, to miała tak niesympatyczną nauczycielkę, że cała lodowaciała na jej widok. Smutne czasy okupione napięciem, niedospaniem i lękiem o zdrowie dziecka. Na szczęście wszystko się zmienia i mija.
A co będzie ze mną? Piję herbatę z miodem i cytryną , opatulona kocem i czekam na rozwój wypadków.