Mój mały wielki światKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 30, liczba wizyt: 80847 |
Nadesłane przez: ptaszek1984 dnia 27-07-2013 21:20
Okazuje się właśnie, że ucieczka mojego dziecka przede mną, ale moja przed moją mamą. Tym razem przesadziła. Wiele razy znosiłam jej uwagi nt wychowania swojego wnuka i ine rady itp. a tym razem pękła niewidzialna linia. Tym razem było to tak, że przygotowywwałam kąpiel dla Olka, puściłam wodę do brodzika,a sama poszłam umyć miseczkę na kolacje. wiele razy tak robiłam i było wszystko w porządku. a tymczasem mama narobiła rabanu, bo zobaczyła jak Olek dotyka się piecokuchni (zlokalizowanej w łazience) i awanturę zrobiła, bo dziecko się poparzyło. Tylko mi trudno było zorientować się czy dziecko płacze bo faktycznie go boli, czy płacze ponieważ babcia biega, rozckliwia się i żałuje wnusia, a wnusio sądzi, że starszna rzecz się stała. wyszłam z łazienki, wrecz wyrwałam Olka spod zimnej wody, ktora mama obmywała rece Olusiowe. poszłam do pokoju, potem do kuchni, aż w końcu wyszłam do sąsiadki, bo nie wiedziałam czemu dziecko płacze. Koniec tej awantury o Olka był taki, że moje dziecko uspokoiło się, dało dotkąć rączki, która nie miała żadnych objawów poparzenia (jedynie koniuszki palców były bardziej ciepłe), a babcia skonczyła lamentować. Masakra. Moja mam jest jakaś przewrażliwiona. Jak chciałam ją poprosić, żeby zajęła się chociaż Olkiem na godzinkę albo dwie, bo w domu jest remont, to stwierdziła, żeona ciasto robi i ma w domu jeszcze niesposprzątane, a jak nie trzeba to się wtraca.Cała moja matka.
Nadesłane przez: ptaszek1984 dnia 12-07-2013 19:58
Byliśmy w tym tygodniu na szczepieniu. Olek dzielnie trzymał się, ale już przy 3 ostatniej szczepionce to jego płacz był tak żałosny, że myślałam, że ja bede płakać. I od razu było mierzenie i ważenie. Ja myślałam, żete moje chuchro to może z 10 kg waży,a tutaj waga wybiła 8720g!!!!!!!!!!!!! ja nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Nawet na 3 centylu nie jest, ale rozwija się. jakies przyrosty masy ma. na roczek ważył 8020g.
Z tego wszystkiego postanowiłam moje dziecko podtuczyć. wciskam mu zakazane przez siebie czekoladki, nawet na monte mu pozwoliłam. a mój olek jak na złość nie je. zjadł śniadanko, potem przed południem jogurcik z miodowymi krążkami kukurydzianymi. w miedzyczasie dałam mu czekoladkę milkę. zobiadkiem to musiałam za nim latać po całym domu, skutkiem czego dywan był cały w ryżu. na podwieczorek wcisnęłam mu parę łyżeczek budyniu, a z kolacją, tak jak z obiadem ganiałam po pokoju. tylko tym razem część zawartości wylądowała na moich spodniach. Ot i cały jadłospis. jutro kupie jakies dobrej kiełbaski i będe oszukiwała Alka,wkładając plasterek wedlinki do bułeczki.
a tak wogóle to moje dziecko, wg mnie normlanie się rozwija. umie pokazac gdzie ma zabki i siusiaka :D , dzis powiedzial cos w tylu "daj mama", jest niezmiernie zainteresowany naszym domowym kotem i chetnie na nóżkach śmiga za futrzakiem, rozumie "daj buzi" - przychyla główkę i na "przytul się" - nwtedy rozkosznie wtula się :) i ma bardzo mocny uścisk dłoni i zębów.moje palce coś o tym wiedzą ;p
Nadesłane przez: ptaszek1984 dnia 03-07-2013 11:21
Od wczoraj mam rozmyślenia nt portali społęcznościowych. W sumie możedlatego, że z moją siostrą cioteczną pokłóciłam się. Ja ją usunęłam zeznajomych (w sumie na własne jej żądanie) a ona dodatkowo mnie zablokowała. Trochę ostro. A poszło o zdjęcie.Skomentowałam jej zdjęcie,że wciąż dodaje pamiątki z alkoholem. i się rozpętała burza... od słowa do słowa pisałyśmy swoje złości i wyszło, że my tutaj w mojej miejscowości jesteśmy plotkarzami i tylko obgadujemy jej postępowanie. I zaczęłam zastanawiać się nad całą sytuacją. Mieszka w Norwegii, wyjechała po studiach (prawdopodobnie zarabiać na mgr), od niepamiętnych czasów dziewczyna rozrywkowa,lubiąca imprezy i alkohol. Kontaktu takiego świetnego z nią nie miałam,ale z rodziną trzeba jakoś się trzymać. Przecież kiedyś możemy się potrzebować. Nie jestem tego pokroju człowiekiem, który pali mosty.
I w sumie zastanawiam się dlaczego ona myśli, że o niej plotkujemy. czyżby po rozmowie z 1 plokarzem w rodzienie naszej- moim bratem alkoholkiem, czy może ktoś inny jej powiedział, sama się domyśla? czy ona uważa, że jak jest w norwegii, nie ma kontaktu z nami praktycznie oprócz tego feralnego fejsa, żyje tak jak uważa, wrzuca większość fotek z %, to oznacza, że ja obgadujemy? ja osobiście tego nie robie i sie nie tłumaczę. Piszę to co widzę naocznie i słyszę osobiście. No a jak słyszę od facetów, że kobieta pije tak jak mężczyzna, to trochę się wstydzę. W sumie nie mam za co, bo to nie ja piję. chyba sam fakt, że to moja rodzina i opinia o niej.
A z tego wszystkiego to jest mi przykro,że tak wyszło, ale słów nie cofnę. Widzę ją głównie na zdjęciach z alkoholem, ma swoje życie, nie ingeruję w nie, mogę mieć własne zdanie.