Zapraszam do kolejnego naszego wątku na miłe pogaduchy!
Oby każdy dzień był dobry!
18 lipca 2016 15:51 | ID: 1331163
Fajnie, bo siedzę w pracy i nie wiem, co mam robić - umówić się z mężem że podejdzie gdzieś, skąd mogłabym go zabrać, czy czekać aż on dojedzie autobusem do mnie pod pracę? Ponieważ mieszkamy po przeciwnej stronie miasta niż pracujemy, więc codziennie oboje jedziemy rano samochodem do pracy - zaworzę męża, a potem jadę sama. A w drodze powrotnej odwrotnie - jadę po męża, który po wyjściu z pracy przeważnie zdąża z zakupami, zabieram go i razem jedziemy do domu. Tymczasem dzisiaj w Krakowie rozgrywany jest wyścig Tour de Pologne, bardzo niedaleko pracy męża i wszystkie ulice w okolicy są pozamykane. Komunikacja miejska też kursuje po zmienionych trasach
Ciekawe jak dni młodzieży przetrwacie.. to dopiero będzie ścisk..
18 lipca 2016 15:51 | ID: 1331164
oo pamietam jak mowilas ze będzie u was przejeżdzac Tour de Polonge. Może lepiej poczekaj na męza w pracy zeby dojechał do ciebie nie wiadomo czy gdzies na korki nie wpadniesz
18 lipca 2016 15:51 | ID: 1331165
Ja mam blisko do pracy.Tylko kilka przystanków autobusowych, ale czasami nawet to mnie przerasta i jestem przerażona powrotem do domu.
18 lipca 2016 15:52 | ID: 1331168
Za zamrażarkę się dziś zabrałam.. już zakończyłam czekam tylko aż wyschnie
18 lipca 2016 15:53 | ID: 1331169
Ja mam blisko do pracy.Tylko kilka przystanków autobusowych, ale czasami nawet to mnie przerasta i jestem przerażona powrotem do domu.
dobrze ze mieszkam na wsi bo tu w miare szybko wszędzie dojadę :)
18 lipca 2016 15:54 | ID: 1331170
Dojechanie w rejon, gdzie pracuje odpada, musiałabym jechać ulicami, którymi pojadą kolarze. Z tego, co słyszę w radio i oglądam w Internecie, to mamy paraliż komunikacyjny. Zanim się to później wszystko rozładuje, to w domu będziemy na wieczór.
18 lipca 2016 15:56 | ID: 1331172
Dojechanie w rejon, gdzie pracuje odpada, musiałabym jechać ulicami, którymi pojadą kolarze. Z tego, co słyszę w radio i oglądam w Internecie, to mamy paraliż komunikacyjny. Zanim się to później wszystko rozładuje, to w domu będziemy na wieczór.
czyli innym zdaniem utknełaś w pracy ?
18 lipca 2016 15:58 | ID: 1331174
Utknęłam. Miałam telefon od męża, że idzie do tramwaju, którym podjedzie do mnie, a potem inną drogą wrócimy do domu. Rzeczywiście, wolę się nie ruszać, bo możemy się gdzieś nie spotkać i będę krążyć samochodem po mieście
18 lipca 2016 16:01 | ID: 1331175
Utknęłam. Miałam telefon od męża, że idzie do tramwaju, którym podjedzie do mnie, a potem inną drogą wrócimy do domu. Rzeczywiście, wolę się nie ruszać, bo możemy się gdzieś nie spotkać i będę krążyć samochodem po mieście
no to lepiej poczekać na męza jak powiedział sie idzie do tramwaju oj macie zamieszania tam :) wspolczuje ale na pewno wrocisz do domu kochana !
18 lipca 2016 16:02 | ID: 1331176
Za zamrażarkę się dziś zabrałam.. już zakończyłam czekam tylko aż wyschnie
ja musze sie zabrac za lodowke ale tak ciezko mi to idzie
18 lipca 2016 16:02 | ID: 1331177
Fajnie, bo siedzę w pracy i nie wiem, co mam robić - umówić się z mężem że podejdzie gdzieś, skąd mogłabym go zabrać, czy czekać aż on dojedzie autobusem do mnie pod pracę? Ponieważ mieszkamy po przeciwnej stronie miasta niż pracujemy, więc codziennie oboje jedziemy rano samochodem do pracy - zaworzę męża, a potem jadę sama. A w drodze powrotnej odwrotnie - jadę po męża, który po wyjściu z pracy przeważnie zdąża z zakupami, zabieram go i razem jedziemy do domu. Tymczasem dzisiaj w Krakowie rozgrywany jest wyścig Tour de Pologne, bardzo niedaleko pracy męża i wszystkie ulice w okolicy są pozamykane. Komunikacja miejska też kursuje po zmienionych trasach
Ciekawe jak dni młodzieży przetrwacie.. to dopiero będzie ścisk..
Czeka mnie objeżdżanie Krakowa, będę musiała dostać się do pracy z zupełnie innej strony. A męża też będę musiała zostawić tak, żeby doszedł na nogach
18 lipca 2016 16:08 | ID: 1331178
Fajnie, bo siedzę w pracy i nie wiem, co mam robić - umówić się z mężem że podejdzie gdzieś, skąd mogłabym go zabrać, czy czekać aż on dojedzie autobusem do mnie pod pracę? Ponieważ mieszkamy po przeciwnej stronie miasta niż pracujemy, więc codziennie oboje jedziemy rano samochodem do pracy - zaworzę męża, a potem jadę sama. A w drodze powrotnej odwrotnie - jadę po męża, który po wyjściu z pracy przeważnie zdąża z zakupami, zabieram go i razem jedziemy do domu. Tymczasem dzisiaj w Krakowie rozgrywany jest wyścig Tour de Pologne, bardzo niedaleko pracy męża i wszystkie ulice w okolicy są pozamykane. Komunikacja miejska też kursuje po zmienionych trasach
Ciekawe jak dni młodzieży przetrwacie.. to dopiero będzie ścisk..
Czeka mnie objeżdżanie Krakowa, będę musiała dostać się do pracy z zupełnie innej strony. A męża też będę musiała zostawić tak, żeby doszedł na nogach
A może urlop.. Unikneła byś takich uciążliwych dojazdów..
18 lipca 2016 16:13 | ID: 1331181
Nie bardzo mogę... planuję w sierpniu taki dłuższy urlop, więc nie bardzo mogę wziąść teraz, a do tego firma, w której pracuję działa w ścisłym powiązaniu z dużą austriacką firmą - codziennie mam z nimi jakieś kontakty, a ich zupełnie to nie obchodzi, że u nas będą ŚDM.
18 lipca 2016 16:40 | ID: 1331189
No jak ja pranie wieszać to i padac zaczyna.. a od rana nie padało..
18 lipca 2016 16:50 | ID: 1331194
No jak ja pranie wieszać to i padac zaczyna.. a od rana nie padało..
mialam to samo
18 lipca 2016 16:50 | ID: 1331195
Nie bardzo mogę... planuję w sierpniu taki dłuższy urlop, więc nie bardzo mogę wziąść teraz, a do tego firma, w której pracuję działa w ścisłym powiązaniu z dużą austriacką firmą - codziennie mam z nimi jakieś kontakty, a ich zupełnie to nie obchodzi, że u nas będą ŚDM.
no tak wazniejsze są firmowe sprawy w koncu normalnka jakos dacie rade kochani musicie !
18 lipca 2016 18:09 | ID: 1331209
Dziewczyny, jestem w domu! Nie było aż tak źle. I Maciek też mi się nie zgubił, przyjechaliśmy razem
18 lipca 2016 18:24 | ID: 1331210
Dziewczyny, jestem w domu! Nie było aż tak źle. I Maciek też mi się nie zgubił, przyjechaliśmy razem
o widzisz jak szybko
18 lipca 2016 19:32 | ID: 1331223
Hejka Wam. Padam dziś na nos. Pogoda do kitu, nic mi się już nie chce...
18 lipca 2016 19:37 | ID: 1331226
Pytałyście o ŚDM - ze mną to jeszcze nic, ale moi rodzice od miejsca głownych uroczystości, czyli od Campusu Misericordiae w Brzegach mieszkają w odległości ok 6 km. I muszą zostać w domu, bo jest obawa, że wraz z ogromną rzeszą prawdziwych pielgrzymów, dobrych i spokojnych ludzi (sama chodziłam na piesze pielgrzymki) pojawią się zwykli złodzieje, wykorzystujący zamieszanie
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.