Kiedy ferii czas nadchodzi
To odpocząć nie zaszkodzi
Słonko świeci, śnieżek pada
Ferie będą ach nie lada!
Spakowane już walizki
Mąż euforii jest już bliski
Gdzie tu jechać? Gzie Wypocząć?!
Pytał dziś sam siebie nocą…
Wyskoczył z pomysłem tym:
Niech to będzie Zamek Ryn!
Pędem na stację ruszamy
Serce Mazur dziś poznamy!
Kilka godzin i jesteśmy
Toast Skarbie za to wznieśmy!
Minęła krótka chwileczka
A na nosie kropeleczka
Za nią spadły też kolejne
Aj nie było to przyjemne!
W mig schowajmy się przed deszczem!
Tego brakowało jeszcze!
W zamku dla nas jest schronienie
Zaraz humor ci odmienię
Rzekł mąż dumnie i z uśmiechem
Tak! Ten pomysł to był w dechę!
Ach z podziwu wyjść nie może
Jak tu cudnie jest! O Boże!
Zamkiem mąż zauroczony
W wszystkie rozgląda się strony.
Tele tu atrakcji wkoło!
Krzyknął głośno i wesoło!
SPA, Jacuzzi, świetna strawa
Jakaż będzie tu zabawa!
Dziś kochanie tu we dwoje
Relaks będziem mieć oboje!
Mam dla Ciebie dla odnowy
Wspólny masaż malinowy!
Na nos miłości kropelka
By znów mogła być tak wielka!
I kolacja w świecy blasku
Z dala od miasta i wrzasków
Romantycznie, nastrojowo,
Smacznie, miło no i zdrowo!
A wieczorem ma dziewczyno
Będzie czekać na nas wino
I przytulę Cię do siebie
Poczujemy się jak w niebie…
A za oknem deszczyk padał
Wicher konarami władał
A w komnacie, pod okryciem
Słychać ciche serca bicie…