Na profilaktykę raka szyjki macicy (w tym na badania cytologiczne) przeznacza się w Polsce znaczne sumy pieniędzy. Co jakiś czas kobiety otrzymują zaproszenie na badanie cytologiczne. Niestety większość z nich wyrzuca je do kosza, nie zdając sobie sprawy, że rak szyjki macicy jest drugim pod względem częstości występowania nowotworem złośliwym, wykrywanym u kobiet na świecie. Polska zajmuje aktualnie pierwsze miejsce wśród krajów Unii Europejskiej pod względem liczby nowych zachorowań na raka szyjki macicy. Każdego roku notuje się w naszym kraju około 4 000 nowych zachorowań i blisko 2 000 zgonów spowodowanych rakiem szyjki macicy. Zorganizowałam kiedyś w szkole spotkanie z warmińsko – mazurskim koordynatorem programów profilaktyki raka piersi i szyjki macicy, panią Beatą Ostrzycką. To dzięki niej setki kobiet zdecydowało się na badania profilaktyczne. Za swoją działalność otrzymała tytuł Olsztynianki 2008 roku. Podczas tego spotkania pani Beata powiedziała m.in. coś takiego: Dbamy o swój samochód, zmieniamy olej, dolewamy płyny, pilnujemy terminu przeglądu diagnostycznego i technicznego. Wsłuchujemy się w pracę silnika, jeżeli coś nas zaniepokoi natychmiast udajemy się do warsztatu samochodowego. Nie żałujemy na to pieniędzy. Niestety, nie jesteśmy już tak skrupulatni jeżeli chodzi o nasze zdrowie. Nie korzystamy z bezpłatnych badań cytologicznych, jeszcze bardziej niechętnie decydujemy się na płatne. Żałujemy na to pieniędzy.
Nasze zdrowie jest dla nas mniej ważne niż „zdrowie” naszego samochodu! I jeszcze przykład, jak badania profilaktyczne odbywają się w innych krajach. W jednym z państw Unii Europejskiej (chyba we Włoszech) wysyła się do kobiet zaproszenia na badania cytologiczne. Jeżeli kobieta nie zgłosi się na badanie, otrzymuje drugie zaproszenie na badanie, jeżeli i z tego nie skorzysta za kolejne musi zapłacić, choćby i z niego też nie skorzystała.