Ja tam za moją aktywność fizyczną uważam sprzątanie, pranie, prasowanie itp. Mam duży dom, w nim dużo schodów i jak idę do piwnicy do pralni wstawić pranie, a potem muszę je wtargać na balkon na samej górze, to już się czuję jakbym jakieś ćwiczenia wykonywała. Tak samo odkurzenie całego domu i umycie w nim podłóg, to jak mały aerobik. Poza tym dużo spraw załatwiam w mieście i mimo, że korzystam z 4 kółek, to na nogach też się nachodzę.:)
No i dodatkowo ćwiczę mięśnie Kegla, ale to już od dawna, bo wiem, że dzięki temu na starość nie grozi coś co zwie się "wypadaniem macicy", a wiadomo, że profilaktyka to najlepsza rzecz na świecie.