Ja rodziłam w terminie więc nie musiałam się nad tym zastanawiać a inna sprawa, że moją ciążę prowadziła znajoma lekarka... Jednak ja bym się wcale nie kładła. Czekałabym cierpliwie. Skoro chodzisz na KTG i jest OK, to po co się "męczyć" w szpitalu? Wiem, że jest Ci pewnie ciężko i masz już dosyć i chciałabyś urodzić... ale w szpitalu nic nie zrobią. Tyle, że mało przyjazne warunki (bo w domu najlepiej) a do tego wieczne badania, obchody... po co to wszystko? Jeszcze wpadną na pomysł by wywoływać poród?
Ja bym czekała spokojnie. Chyba, że coś byłoby nie tak... ale jeśli wszystko dobrze, to wolałabym być w domu jak najdłużej.
Trzymam mocno kciuki za szybkie rozwiązanie. Życzę łatwego porodu i daj znać, jak już urodzisz.