Ostatnio zauważyłam, że jestem strasznie roztargniona. Nie wiem, czy mogę to wiązać z moim "odmiennym stanem", bo kiedyś taka nie byłam. Ciągle czegoś zapominam, mylę dni (dzisiaj się wybierałam do dentysty, do którego byłam umówiona wczoraj, bo mi się wydawało, że dzisiaj jest 24 stycznia), ostatnio zarezerwowałam bilety do kina na przekręcone nazwisko (ile mój Mąż miał radości przy odbieraniu rezerwacji, bo wyszło naprawdę śmieszne nasze nowe nazwisko ), jak byliśmy w kinie to ciągle patrzyłam na tel, bo mi się wydawało, że nie wyłączyłam żelazka (Mąż myślał, że mi się film nie podoba i tylko patrzę na godzinę, a ja patrzyłam tylko, czy aby sąsiedzi nie dzwonią albo służby ratownicze z informacją, że nam się mieszkanie pali...). Takich przykładów mogłabym podać mnóstwo... Kupiłam sobie terminarz, żeby notować sobie wszytskie spotkania i wizyty, terminarz oczywiście zawsze zapominam zabrać ze sobą, na ścianie wisi wielki planer w celu notowania wszystkiego, ale zapominam o notowaniu... Nawet jak zrobię listę zakupów, to zapominam jej zabrać do sklepu. Też tak miałyście w ciąży? Jak sobei z tym poradziłyście, bo ja chyba oszaleję...