Przychodzi taki dzień, gdy nasze pociechy buntują się na zapinanie pasów w samochodzie. Bo za ciasno, bo krępują im ruchy, bo nie chcą i już!
Niedawno odwiedzili nas znajomi, po wizycie odprowadziłam ich do samochodu. Ich synek, ma niecałe dwa i pół roku siedział w foteliku, pasy miał zapięte, jednak wisiały zupełnie luźno, nie były naciagnięte. Zapytałam, czy go nie zapną porządnie. W odpowiedzi usłyszałam, że on nie chce a oni i tak jadą tylko kawałek (dla uściśnienia jakieś 8 km droga krajową). Ręce mi opadły.
Podpbny problem mieliśmy z Stasiem, nie chciał mieć pasów bo nie. Tłumaczenia i zatrzymywanie samochodu nie pomagało. W końcu po kilkukrotnym ostrzeżeniu gdy ciągle wyciągał rączki z pasów zapieliśmy mu je najmocniej jak potrafiliśmy. Płakał ze złości około 5-10 minut. W końcu powiedział "Już nie będę". Lekko poluźniliśmy pasy, od tego momentu nie mamy problemu z zapinaniem ich.
Jakie są wasze sposoby na radzenie sobie z dziećki, które nie chca mieć zapiętych pasów?