W tej książeczce jest jeszcze "bajeczka o sroczce". Moje dziewczynki ją uwielbiają a jest króciutka - polecam:
Bierze się rączkę dziecka - rozłożoną dłoń i po wewnętrznej stronie dłoni swoim palcem wskazującym kręci się kółeczko jakby się mieszało łyżką w garnku:
Tu sroczka kaszkę warzyła
Dzieci swoje karmiła
Teraz po kolei składa się (zamyka) paluszki (tak by na koniec piąstka wyszła) od najmniejszego:
Jednemu dała na łyżeczce (zamyka się malutki paluszek)
Drugiemu dała w miseczce (serdeczny)
Trzeciemu dała w dzbanuszku (środkowy)
Czwartemu dała w garnuszku (wskazujący)
A piątemu nic nie dała i frrrryyy do lasu poleciała (łapie się za kciuka i leciutko unosi do góry)
Wcześniej znałam zakończenie tak: a piątemu nie starczyło i frrry odleciała.
Nie umiem tłumaczyć ale możecie sami inscenizację wymyślić. Madzia krzyczy jak skończę: "jeście mamo jeście". Mi już troszkę zbrzydła bajeczka i uczymy się teraz: "Tańcowały 2 Michały"...