Prawie 4 lata temu, gdy uczęszczałam wraz z mężem na kurs tańca mieliśmy okazję "podglądać" w sali obok maluszki skaczące radośnie w rytm muzyki. Nie mieliśmy wtedy własnych dzieci ale widok nas rozczulił.
Na to wspomnienie zaczęłam szukać w internecie informacji na ten temat i znalazłam. Zajęcia dla dzieci od 1,5 roczku odbywają się 2 razy w tygodniu po 45 minut.
Moje dzieci nie chodzą do przedszkola i zaczęłam się zastanawiać, czy w ramach socjalizacji z innymi dziećmi i dobrej zabawy nie zapisać dziewczynek od kwietnia na takie "tańce".
Co myślicie o takiej formie nauki, zabawy i sportu?