Czy są w ogóle takie momenty, kiedy przy dzieciach "puszczają wam nerwy"? Nie mam tu na myśli klapsów, tylko zwykłe ludzkie zdenerwowanie, złość, czasem krzyknięcie, kiedy już nie dajecie rady... Jakie zachowanai waszych dzieci tak potrafią na was wpłynąć? i jak sobie wtedy radzicie?