18 maja 2010 11:59 | ID: 211595
18 maja 2010 12:46 | ID: 211628
18 maja 2010 13:05 | ID: 211637
18 maja 2010 13:09 | ID: 211641
18 maja 2010 13:11 | ID: 211644
18 maja 2010 13:32 | ID: 211650
18 maja 2010 14:00 | ID: 211665
18 maja 2010 14:17 | ID: 211675
18 maja 2010 14:20 | ID: 211678
18 maja 2010 14:31 | ID: 211681
18 maja 2010 14:33 | ID: 211683
18 maja 2010 14:33 | ID: 211684
18 maja 2010 15:32 | ID: 211729
W rolę rodzic jakby odgórnie powinien być wpisany „wymóg" - Przyjaciel. I tak pewnie jest tylko my z różnym efektem się z tego wywiązujemy. Partnerstwo podobnie jak autorytet w relacjach dziecko- rodzic buduje się stopniowo i w zdrowym podejściu nie oznacza wcale zwichnięcia zasad wychowania. Ale rodzic - kolega? Zastanówmy się czy dzieciaki naprawdę właśnie takiej pozycji od nas rodziców wymagają? Dużo wyczucia trzeba mieć , by na siłę prowadzeni własnym "widzimisię" nie wchodzić w autonomię nastolatka czy nastolatki. Ale jeśli już, to na pewno nie widzę tego na zasadzie, gdzie chłopak po kumpelsku do ojca- Eee! Wiesieek! Podaj no piłkę!
18 maja 2010 15:46 | ID: 211735
18 maja 2010 15:53 | ID: 211736
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.