Dziecko bardzo szybko rośnie, do pierwszych urodzin zazwyczaj chodzi itd. Oglądałam w sieci gadżety dla malutkich dzieci i czy opłaca się kupować huśtawkę czy leżaczek który posłuży raptem pół roku albo i mniej?
Zazwyczaj są to drogie rzeczy.
21 stycznia 2012 10:26 | ID: 730166
Ja się strasznie upierałam przy leżaczku, potem przy huśtawce. Mąż nie chciał się zgodzić, bo uważał, że zagracimy tylko nasze małe mieszkanie. No i obyliśmy się znakomicie bez tych rzeczy. Z tego typu rzeczy kupiliśmy jedynie krzesełko do karmienia, które też nie bardzo się sprawdziło, bo Szymek woli jeść siedząc u mnie na kolanach :/ No i rzeczywiście to krzesełko tylko zagraca mieszkanie. Huśtawkę Szymuś miał u Babci, ale panicznie bał się na niej huśtać, więc chyba dobrze, że jej nie kupiliśmy.
To samo było z nosidełkami. Kupiliśmy dwa, jedno takie tradycyjne, a drugie typu "banan". Niestety nie było mowy o noszeniu Szymka w nosidełkach, bo jak tylko go w nie wkładaliśmy zaczynał płakać jakby go kto ze skóry obdzierał.
21 stycznia 2012 10:41 | ID: 730176
Ja przy Kubusiu nie miałam leżaczka, nie miałam krzesełka do karmienia. Miałam natomiast taką maszynę 3w 1
Bujał się w niej do ok. roczku, po zdjęciu mieliśmy leżaczke/bujaczek a do dziś służyłby nam jako krzesełko ale wstawiłam podczas przeprowadzki do piwnicy. Koszt ok. 360 zł a służy za leżaczek, za hustawkę i za krzesełko do karmienia.
21 stycznia 2012 10:48 | ID: 730180
Roksana miala karuzele o dokladnie taka:
ale wogole z niej nie korzystala. Drugiemu dziekcu nie chcialam kupowac karuzeli bo stwierdzilam,ze sie nie przyda ale koniec koncow kupila. Co prawda uzywana ale sprawna, fisher pricea.
Zobaczymy czy sie przyda.
21 stycznia 2012 10:51 | ID: 730181
Kubunio także miał karuzelę i te melodyjki bardzo go ( i mnie) zamulały. Z karuzelowej lampeczki też korzystałam w nocy. Tak więc karuzelka jest OK.
21 stycznia 2012 11:11 | ID: 730196
My mielismy najzwyklejszy lezaczek i słuzył nam dosc długo.
A dalismy za niego, naprawde niewiele.
Co do krzesełka do karmienia, mielismy drewniane. Owszem, mała przez jakis czas jadła... Teraz ma swoje krzesełko i siedzi z nami przy stole.
Hustawka u nas sie nie sprawdziła. Mała poczatkowo sie bujała, potem wcale nie chciała.
21 stycznia 2012 11:18 | ID: 730201
Kupowałam tylko to, co niezbędne. Nie widzę potrzeby wydawania kroci na tego typu gadżety. Co innego dostać w prezencie - tak było np. z karuzelką, ale niestety po 3 m-cach się zepsuła...
Krzesełko - owszem. Taka rzecz posłuży długo - Julka siedziała w nim do 2, 2 i pół roku i jest to duża wygoda.
21 stycznia 2012 11:25 | ID: 730206
Ja nie miałam leżaczków, i innych rzeczy. Za to miałam kołyskę:) I jeden syn i drugi bardzo lubili w niej spać;)
21 stycznia 2012 11:27 | ID: 730207
Jak mi ktoś pożyczy krzesełko to się nie pogniewam ale nie bedę kupowac.
21 stycznia 2012 11:34 | ID: 730212
Jak mi ktoś pożyczy krzesełko to się nie pogniewam ale nie bedę kupowac.
Żebym miała, to z chęcią , ale nie mam:(
21 stycznia 2012 11:35 | ID: 730213
Jak mi ktoś pożyczy krzesełko to się nie pogniewam ale nie bedę kupowac.
Żebym miała, to z chęcią , ale nie mam:(
Mam w rodzinie sporo krzesełek które już nie służą dzieciom bo dzieci urosły więc po cichu liczę, że kuzynka czy szwagierka mi pożyczy :))) Wstrętna jestem nie?
21 stycznia 2012 11:41 | ID: 730215
Jak mi ktoś pożyczy krzesełko to się nie pogniewam ale nie bedę kupowac.
Żebym miała, to z chęcią , ale nie mam:(
Mam w rodzinie sporo krzesełek które już nie służą dzieciom bo dzieci urosły więc po cichu liczę, że kuzynka czy szwagierka mi pożyczy :))) Wstrętna jestem nie?
Wcale:) po co wydawać sporo kasy,skoro można pożyczć???
21 stycznia 2012 11:57 | ID: 730230
Mamy bujaczek (podobny do Twojego) i Adaś do dziś lubi się w nim bawić ( a jutro kończy 8 msc). Tylko teraz musimy uważać, bo próbuje z niego wyskoczyć :), a pasy są tylko na bioderka.
Jak mi ktoś pożyczy krzesełko to się nie pogniewam ale nie bedę kupowac.
Żebym miała, to z chęcią , ale nie mam:(
Mam w rodzinie sporo krzesełek które już nie służą dzieciom bo dzieci urosły więc po cichu liczę, że kuzynka czy szwagierka mi pożyczy :))) Wstrętna jestem nie?
Oczywiście, że pożyczaj jeśli masz taką możliwość.
Ja drewniane krzesełko i łóżeczko po moich młodszych przyrodnich siostrach zawiozłam do teściowej i tam Adaś z nich korzysta, a od innych znajomych pożyczyliśmy niepotrzebny im już wózek (też zawiozłam do teściowej) i dzięki temu nie musimy wszystkiego ze sobą wozić w naszym małym autku;). No i kupować przede wszystkim. A i mamy też pozyczony drugi leżaczek i też jak jesteśmy o teściowej super nam służy.
Od innej znajomej dostaliśmy rowerek 3 kołowy w dość dobrym stanie i autko - odpychacz. Też u teściowej czekają na Adasia.
Wanienkę mamy też pożyczoną.
Chyba nic w tym złego.:) Ja w każdym razie nie należę do osób, że muszę mieć wszystko nowe choćby nie wiem co. Miło jest wybrać coś nowego samemu dla dziecka, ale grzechem jest nie skorzystać z wypożyczenia:).
21 stycznia 2012 12:00 | ID: 730232
Jak mi ktoś pożyczy krzesełko to się nie pogniewam ale nie bedę kupowac.
Al;u, myślę, że na dłuższą metę akrmienie dziecka na kolanach jest jednak męczące. Krzesełko dużo ułatwia, a możesz je odkupić przecież albo kupić nowe już za 100 kilka zł.
21 stycznia 2012 12:04 | ID: 730235
Jak mi ktoś pożyczy krzesełko to się nie pogniewam ale nie bedę kupowac.
Al;u, myślę, że na dłuższą metę akrmienie dziecka na kolanach jest jednak męczące. Krzesełko dużo ułatwia, a możesz je odkupić przecież albo kupić nowe już za 100 kilka zł.
Z tego zestawu 3w1 wykorzystam krzesełko tak jak przy Kubusiu.
21 stycznia 2012 12:13 | ID: 730238
my mieliśmy leżaczek pożyczony, przydał się, z czasem kupiliśmy używany za grosze i czeka na drugą dzidzię, krzesełko do karmienia bardzo się przydaje cały czas ! huśtawki nie mamy
21 stycznia 2012 12:16 | ID: 730243
U nas sprawdził się leżaczek. I dalej się sprawdza. Kubuś nauczył się sam siadać na nim. Mata edukacyjna to też fajna sprawa :)
21 stycznia 2012 12:27 | ID: 730250
Przy Mai nie miałam żadnych gadżetów...teraz kupiłam już krzesełka do karmienia, nad leżaczkami się zastanawiam, bo już teraz brakuje mi rąk a chłopcy często marudzą gdy bezczynnie muszą leżeć:/
21 stycznia 2012 12:28 | ID: 730252
Oj maty edukacyjne uważam za zbędny wydatek. Przy Kubuniu koleżanka mi pożyczyła ale szału nie było.
21 stycznia 2012 13:52 | ID: 730282
ja praktycznie miałam wszystko pożyczone. Wózek, wanienke, leżaczek, łóżeczko, ubranka, materacyk do łóżeczka, chodzik, krzesełko do karmienia. Kupywałam spacerówke i mate edukacyjną Mały 5 miesięcy się nią bawił aż w końcu sprzedałam bo leżała w kącie nieużywana
21 stycznia 2012 14:13 | ID: 730288
my kupowaliśmy matę, hustawkę Julka dostała na chrzest, kojec miałam pożyczony ale już oddałam. hustawkę i matę pożyczyłam teraz koleżance, tzn jej maluchowi i służy
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.