W podstawówce w Sycowie uczniowie pierwszych klas na lekcji religii otrzymali skarbonki na postną jałmużnę. Dzieci miały je przynieść do szkoły po tygodniu - pełne po brzegi.
Nakazała, by dzieci wrzucały do nich pieniążki dla biednych ludzi - opowiada ojciec siedmiolatka.
Dziecko zaniosło skarbonkę na religię z kilkoma monetami, które wrzuciła mama. - Ale wtedy katechetka powiedziała, że to nie wystarczy, że skarbonkę trzeba oddać pełną.
Podobne uwagi usłyszało jeszcze kilkoro uczniów z tej klasy, które też tego dnia przyniosły niewypełnione skarbonki.
Dzieci miały zebrać pieniądze wśród rodzinny, gości i przyjaciół.
więcej na www.gazeta.pl
Co Wy na to? Widzicie w zachowaniu siostry zakonnej coś zdrożnego, czy nie? Jak byście się zachowali w takiej sytuacji?