Tworze wątęczek by pomóc sobie i innym mamom nowo narodzonych maluszków....nurtuje mnie mnóstwo pytań...począwszy do błahostek po całkiem poważne...liczę na pomoc doświadczonych mam z Forum...
2 listopada 2012 06:30 | ID: 855020
Ziemuś dalej siłuje się ze wstawaniem na nóżki... fajnie to wygląda...
super :)
2 listopada 2012 06:32 | ID: 855021
a ja juz dziewcyzny nie mam sily, moja mala tak marudzi, ze mi rece opadaja. Wychodza jej 4 po lewej stronie na dole i na gorze, wiec ze to tez na pewno daje sie we znaki, ale nudzi sie wszystkim w momencie, mnie juz brakuje pomyslow, caly czas chce na rece, nie chce chodzic, nie mam sil.
wierzę Ci kochana, niestety trzeba to przeczekać... Filip to teraz taka pieszczocha - wykorzystał sytuację, że byl poparzony i chory więc więcej nosiłam go na rękach i teraz mam za swoje...:/ a kręgosłup wysiada
2 listopada 2012 18:19 | ID: 855397
a ja juz dziewcyzny nie mam sily, moja mala tak marudzi, ze mi rece opadaja. Wychodza jej 4 po lewej stronie na dole i na gorze, wiec ze to tez na pewno daje sie we znaki, ale nudzi sie wszystkim w momencie, mnie juz brakuje pomyslow, caly czas chce na rece, nie chce chodzic, nie mam sil.
wierzę Ci kochana, niestety trzeba to przeczekać... Filip to teraz taka pieszczocha - wykorzystał sytuację, że byl poparzony i chory więc więcej nosiłam go na rękach i teraz mam za swoje...:/ a kręgosłup wysiada
kochana moje chyba nie ma dziecka które nie lubi noszenia an rekach...dobrze im wtedy to i lubią..Natka też to kocha:)
2 listopada 2012 18:25 | ID: 855400
Moje nie lubią! :) jak chciałam pokołysać i zaśpiewać kołysankę to od razu się wyrywali oboje, a Oskar do dziś krzyczy, że mam nie śpiewac kiedy coś zanuce.. :D więc nie miałam problemu z noszeniem na rękach:)
3 listopada 2012 10:10 | ID: 855585
Moje nie lubią! :) jak chciałam pokołysać i zaśpiewać kołysankę to od razu się wyrywali oboje, a Oskar do dziś krzyczy, że mam nie śpiewac kiedy coś zanuce.. :D więc nie miałam problemu z noszeniem na rękach:)
zazdroszcze. Powiem Wam, ze moja metoda chociaz byla trudna na poczatku jednak skutkuje. Mala chodzila za mna i albo plakala, albo kwekala jakby miala zaraz zaczac plakac. Pytalam sie jej wtedy no i o co tak kwekasz? i spokoj byl. I wczoraj caly dzien, ladnie sie bawilysmy, bardziej interesowalo ja chodzenie za rece lub przy swoim lwie, niz noszenie, dzisiaj poki co tez jest dobrze. Zobaczymy jak bedzie po drzemce.
3 listopada 2012 18:11 | ID: 855850
Moje nie lubią! :) jak chciałam pokołysać i zaśpiewać kołysankę to od razu się wyrywali oboje, a Oskar do dziś krzyczy, że mam nie śpiewac kiedy coś zanuce.. :D więc nie miałam problemu z noszeniem na rękach:)
zazdroszcze. Powiem Wam, ze moja metoda chociaz byla trudna na poczatku jednak skutkuje. Mala chodzila za mna i albo plakala, albo kwekala jakby miala zaraz zaczac plakac. Pytalam sie jej wtedy no i o co tak kwekasz? i spokoj byl. I wczoraj caly dzien, ladnie sie bawilysmy, bardziej interesowalo ja chodzenie za rece lub przy swoim lwie, niz noszenie, dzisiaj poki co tez jest dobrze. Zobaczymy jak bedzie po drzemce.
no i jak tam????
3 listopada 2012 18:18 | ID: 855853
a ja juz dziewcyzny nie mam sily, moja mala tak marudzi, ze mi rece opadaja. Wychodza jej 4 po lewej stronie na dole i na gorze, wiec ze to tez na pewno daje sie we znaki, ale nudzi sie wszystkim w momencie, mnie juz brakuje pomyslow, caly czas chce na rece, nie chce chodzic, nie mam sil.
wierzę Ci kochana, niestety trzeba to przeczekać... Filip to teraz taka pieszczocha - wykorzystał sytuację, że byl poparzony i chory więc więcej nosiłam go na rękach i teraz mam za swoje...:/ a kręgosłup wysiada
U nas to samo. Szymkowi wychodzi szósty ząb i to wszystkie w ciagu półtora miesiąca!!! Bidulek! Nie dziwię się, że nie śpi i płacze!
3 listopada 2012 18:23 | ID: 855855
Moje nie lubią! :) jak chciałam pokołysać i zaśpiewać kołysankę to od razu się wyrywali oboje, a Oskar do dziś krzyczy, że mam nie śpiewac kiedy coś zanuce.. :D więc nie miałam problemu z noszeniem na rękach:)
zazdroszcze. Powiem Wam, ze moja metoda chociaz byla trudna na poczatku jednak skutkuje. Mala chodzila za mna i albo plakala, albo kwekala jakby miala zaraz zaczac plakac. Pytalam sie jej wtedy no i o co tak kwekasz? i spokoj byl. I wczoraj caly dzien, ladnie sie bawilysmy, bardziej interesowalo ja chodzenie za rece lub przy swoim lwie, niz noszenie, dzisiaj poki co tez jest dobrze. Zobaczymy jak bedzie po drzemce.
Ja nie usypiam na rękach. Ponoszę czasami, żeby sobie pooglądał świat:)
3 listopada 2012 22:35 | ID: 856050
Ja aktualnie też wymiękam, bo Kuba jest mega marudny, a noszenie na rękach w grę już nie wchodzi :)
Dość długo już mu się przebija lewa dolna 5 i przebić nie może, więc jęczy cał dnie, do tego po mamusi jest czuły na pogodę...masakra, a jesień jeszcze potrwa...
3 listopada 2012 22:44 | ID: 856054
kurcze, Wy to wiecie kiedy jaki ząb się przebija, a ja nie wiem co to ząbkowanie:D moim dzieciom zęby po prostu wychodziły i nawet nie weim kiedy w buzi robiło ich się coraz więcej. :D jedyne co mogę z Wami chyba dzielić to to, że Maja miała kolkę kilka dni:)
4 listopada 2012 07:23 | ID: 856092
My mielismy kolke, mielismy problem z kupami, przechodzilysmy zabkowanie, nie az tak bardzo hardcorowo, ale byly dni marudzenia, no i rozyczka jest za nami.
4 listopada 2012 09:52 | ID: 856166
a ja juz dziewcyzny nie mam sily, moja mala tak marudzi, ze mi rece opadaja. Wychodza jej 4 po lewej stronie na dole i na gorze, wiec ze to tez na pewno daje sie we znaki, ale nudzi sie wszystkim w momencie, mnie juz brakuje pomyslow, caly czas chce na rece, nie chce chodzic, nie mam sil.
wierzę Ci kochana, niestety trzeba to przeczekać... Filip to teraz taka pieszczocha - wykorzystał sytuację, że byl poparzony i chory więc więcej nosiłam go na rękach i teraz mam za swoje...:/ a kręgosłup wysiada
kochana moje chyba nie ma dziecka które nie lubi noszenia an rekach...dobrze im wtedy to i lubią..Natka też to kocha:)
He he he - są takie dzieci - nasze nie lubiły rąk, Oliwcia również i widzę, że Ziemuś bardziej woli bawić się na podłodze niż być noszonym... chyba, że coś mu nie "gra"...
4 listopada 2012 10:29 | ID: 856207
U mnie rece powoli odchodza w niepamiec, i jestem z tego dumna :)
4 listopada 2012 10:52 | ID: 856230
Wczoraj Ziemuś kąpiel miał w brodziku - wanienka poszła w odstawkę... ale miał frajdę...
4 listopada 2012 11:19 | ID: 856259
no nic dziwnego w koncu jak dorosly :)
4 listopada 2012 13:21 | ID: 856352
U Natalii gorączka:( Nie wiem, czy to ząbki czy co, czwórki jej się przebijają. teraz po Nurofenie w czopkach jest lepiej. Ale taka cisza w domu...
4 listopada 2012 13:34 | ID: 856361
jejku, dla mnie czopki to ostatecznosc, Liwia chyba bardziej by sie darla przy aplikacji czopka, niz wszystkie bole jakie do tej pory przechodzilismy.
4 listopada 2012 13:36 | ID: 856363
jejku, dla mnie czopki to ostatecznosc, Liwia chyba bardziej by sie darla przy aplikacji czopka, niz wszystkie bole jakie do tej pory przechodzilismy.
Natalia od syropków wymiotuje. Wszystko zwraca od maleńkiego, dlatego tylko czopki wchodzą w grę.
4 listopada 2012 13:39 | ID: 856366
A to tak, na inne dzieciaki znow normalne syropki nie dzialaja, to i tak dobrze, ze sa te czopki. Moja kolezanka ze swoim maluszkiem przy kolkach jezdzila na pogotowie, bo inne srodki nie pomagaly.
4 listopada 2012 15:53 | ID: 856455
U mnie rece powoli odchodza w niepamiec, i jestem z tego dumna :)
to u mojej synowej dokładnie odwrotnie.Mój najmłodszy wnusio ma 3,5mies.Kiedy jest pod moja opieka to jest w miarę spokojny,ale jak już widzi mamusie to aż pupke podrzuca na leżaczku
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.