Ludzie ludziom radzą różne rzeczy, kiedy ci przeżywają rozstanie. Które z nich warte są tego, aby z nich skorzystać, a które stanowczo nie?
Często słyszałam taką:"wyjdź się zabaw". Czy człowiek, który cierpi, bo nie ma przecież łatwych rozstań, może się tak naprawdę bawić? Czy może jest to bardziej próba odwrócenie uwagi od rozstania, a lepiej by było, żeby ta osoba najpierw przebolała rozstanie, zamiast iść się bawić.
Które rady są dobre, a które są złe?