Witam wszystkich. Jaka Waszym zdaniem powinna być żona. Co powinna umieć,jak się zachowywać w domu i poza nim.Jakie ma obowiązki itd itp.
14 maja 2012 09:38 | ID: 783640
Jeśli możesz liczyć na pomoc rodziny to już masz dużo .Może jeśli się wyprowadzisz to twój mąż zmieni również nastawienie do dzieci.W żadnym wypadku nie utrudniaj mu spotykania z dziećmi.
Usiądź sobie spokojnie i pomyśl jak długo jesteś źle traktowana przez najbliższą Ci osobę i jego rodzinę, czy dasz radę jeszcze to znosić?Zastanów się, że to wszystko widzą Twoje dzieci i młodsze jeszcze nie ale starsze zaczyna rozumieć, że coś jest nie tak i może to źle odbierać lub złe zachowanie ojca i dziadka przysfajać i w starszym wieku również on/ona będzie Ciebie tak traktować i inne osoby bo będzie znało tylko takie zachowanie.Czy chcesz tego?
Wszystko co tu napisałaś wskazuje na to że jesteś w tamtym domu osobą niepożądaną i jesteś takim "workiem do bicia",masz robic wszystko i jeszcze za to obrywasz.
Czy bycie z kimś kto Cię nie chce na siłę jest Twoim zdaniem lepsze niż życie samej (nie samotnej bo masz dzieci) w spokoju?!
14 maja 2012 10:05 | ID: 783656
Żona powinna być partnerką dla męża i jego kompanem do rozmów. Powinna z nim dzielić szczęśliwe i smutne chwile, wspierać go pomagać i... oczekiwać tego samego od męża.
Nigdy nie powinna czuć się gorsza od niego, nie wolno jej być jego praczką, sprzątaczką i kucharką - tylko partnerką traktowaną z godnością i szacunkiem.
Niestety wiele kobiet po ślubie z własnej woli zamienia się w osobę, która poza domowymi czynnościami i wychowywaniem dzieci nie ma żadnego "hobby"
A mężczyźni oprócz dobrego obiadu chcą, aby ich kobieta dbała o siebie, miała swoje pasje i zainteresowania, wychodziła z nim do kina, do znajomych i była zawsze przy nim...
14 maja 2012 10:25 | ID: 783677
Bardzo mi Ciebie szkoda :( ale musisz wziąść się w garść. Sama mówiłaś, że mąż miał trudne dzieciństwo.. Ale to nie jest tłumaczenie bo koło się zamyka. On może powielać wzór wyniesiony z domu, dlatego tak traktuje Ciebie i dzieci. A jaki wzór bedą miały Twoje dzieci? taki sam ... wiem , że jest Ci cieżko, ale musisz podjąć pewne kroki dla swoich dzieci.
14 maja 2012 12:05 | ID: 783707
jestem tochę w podobnej sytuacji co Ty... z tym wyjątkiem że nie gotuje dla teściów, nie mamy gospodarstwa. Natomiast czuję się w domu męża jak w obcym miejscu i jak piąte koło u wozu, według niego nic nie robię(zawodoo narazie nie pracuję)i usłyszałam ostatnio że lepiej było by mu samemu, że życie mu zmarnowałam ;( ...Przykre to usłyszeć od człowieka z którym przeżyło się 6 lat, od ojca swoich dzieci. A mąż wpatrzony jest w swoich rodziców- choć twierdzi, że mi się wydaje. Buntują go i mieszają w naszym małżeństwie. Proponowałam mu żeby się wyprowadzić- usłyszałam- jak ci tak źle, to idź sama... Rozmowy nie dają skutku, kończą się zawsze awanturą a zdarza się już też, że teściowa beszczelnie wkracza gdy się kłócimy. Czuję bezsilność... Wiecznie są jakieś niedomówienia, dziwne spojrzenia teściów. Myślę żeby odejść od męża ale brakuje mi odwagi, uprzedził mnie też, że dzieci mi odbierze- choć właściwie tylko ja się nimi zajmuję, dbam o nie najlepiej jak mogę i kocham ponad życie.
rady koleżanek są dobre, ale jest aleeee
myślę że kobiety z "takimi" problemami- w tym ja, są chyba uzależnione od swoich partnerów ?? Strasznie trudno jest zrobić ten pierwszy krok ku normalnemu życiu
15 maja 2012 09:30 | ID: 783931
Dziewczyny może będę trochę wredna ale powiedzcie, co chcecie osiągnąć pisząc te posty?
Chcecie by Was pocieszano i mówiono, że niestety "przykro nam, że macie takie życie ale niestety..."
czy chcecie konkretnej pomocy i porady by zmienić swoje życie i życie swoich dzieci?
Jesli chodzi o to drugie to napewno jest tu kilka dziewczyn, które przechodziły przez może inne ale podobne problemy i mają za sobą sprawy rozwodowe i mogą doradzić.
Ale to już musi być Wasza decyzja. przepraszam jeśłii uraziłam
16 maja 2012 12:40 | ID: 784341
odejdź od męża! ratuj siebie i dzieci. masz wsparcie i pomoc w swojej rodzinie. niektóre kobiety odchodzą od męża nie mając gdzie się podziać.
16 maja 2012 13:02 | ID: 784348
A znacie takie powiedzenie, że mąż chciałby aby w dzień żona była jak zakonnica a w nocy jak kurtyzana.
I to chyba najbardziej odzwierciedla ich wyobrażenia i marzenia o żonach. Reszta się nie liczy a jest tylko dodatkiem.
17 maja 2012 07:58 | ID: 784542
A znacie takie powiedzenie, że mąż chciałby aby w dzień żona była jak zakonnica a w nocy jak kurtyzana.
I to chyba najbardziej odzwierciedla ich wyobrażenia i marzenia o żonach. Reszta się nie liczy a jest tylko dodatkiem.
Normalnie jakbym swojego męża słyszała, on tak zawsze gada ,,pół żartem, pół serio''
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.