Hm, zacznijmy od tego, ze kurs przygotowuje do tego, aby zdac egzamin..
a sama nauka jazdy - jak masz juz prawko i pierwszy raz wsiadziesz za kołko... i to sama!
Nie z kims, kto bedzie dawal rady, tylko sama...
Bynajmniej ja mam takie zdanie..
No ale wracajac do tematu...
Kurs wspominam przyjemnie, do tej pory mam kontakt z jednym z instruktorów, a prawko mam 4 lata...
Egzamin, dla mnie to byl jeden wielki stres.. Ale jak wsiadłam za kółko- wszystko opadło..bylam spokojna:)
i zdałam...:)
Co smieszne, dzwonie do mojego istruktora po wszystkim - a on krzyczy- Anka, jechalas z gosciem ktory wszystkich oblewa...
A ja sie smieje.. no ale mnie nie oblal :)
Okazało sie ze instruktor akurat jechał gdzies koło mnie... i widział z kim mam egzamin :)