Witajcie!!
...na pewno nie raz i nie dwa zdarzyło się nam na drodze ujrzeć blask policyjnego lizaka... ;). Bywało pewnie, że takie spotkanie kończyło się wreczeniem nam bileciuku o dość dużej wartości oraz kilkoma punktami gratis na nasze niechlubne konto...
...może jednak być tak, że pojawia się obustronna chęć "dogodania się"... Co sądzicie o praktykach rozliczenia się za wyrkoczenie drogowe "w drodze postępowania polubownegp"? W końcu dbamy o kieszeń naszych podatników - bloczki mandatowe zaiste kosztują, długopisy również a zapłacimy za to my wszyscy ;).
...co jest wg Was ważniejsze - sumiennoś wobec bezlitosnego prawa, czy spokojne i szybkie załatwienie sprawy oszczędzając nasze ciężko zarobione fundusze oraz oddalenie terminu ponownego egzaminu na Prawo Jazdy... ?
...ja wielokrotnie miałem do czynienia z wyżej opisaną sytuacją i cieszę się, że mamy w Polsce wyrozumiałych Policjantów, których pensje nie gwarantują im widać zbyt rozpustnego życia ;)...
...a co zrobilibyście Wy?