Dzieci jak to dzieci. Grzeczne dziecko = chore dziecko. Brudne dziecko = szczęśliwe dziecko!
Każdy z nas pewnie zrobił wiele głupot w swoim życiu... Młodość rządzi się innymi prawami. Nie rozum gra pierwsze skrzypce. Często z ciekawości lub spontanicznie robiliśmy coś, czego później żałowaliśmy...Są może takie rzeczy, których nie możecie zapomnieć? Może zrobiliście coś na taką skalę, że do dziś huczy o tym na imprezach rodzinnych?
Moja znajoma np. w dzień swojej pierwszej Komunii Świętej, gdy była już ubrana w piękną białą sukienkę postanowiła jeszcze pobiegać po podwórku. Zawsze miała wielkie pokłady energii i jej rodzice wiedzieli, że jeśli zabronią jej teraz, to nie będzie w stanie wysiedzieć grzecznie podczas uroczystości... Nikt nie wpadł na to, że pobiegnie na pastwisko ze swoją siostrą. Uznały, że tam jej młodsza o rok siostra zrobi jej sesję zdjęciową. Wszystko fajnie, tylko ileż można? Nudno się zrobiło więc co wymyśliła spontaniczna ośmiolatka? - że wejdzie pod krowę! Pech chciał, że krowa w tym momencie musiała ... się załatwić (potrzeba fizjologiczna widać była silna!) i biała sukienka przestała być biała... Na szczęście rodzice tej znajomej byli przygotowani na każdą ewentualność i do komunii szła w białych rajstopkach, spódniczce i bluzce galowej.