Po raz kolejny figura Chrystusa zapłakała krwawymi łzami. Tym razem w Krośnie. Pogłoska rozeszła się szybko, mieszkańcy gromadzili się wokół figury, planowano już nawet pielgrzymki do cudownego miejsca, a ten i ów przebąkiwał o budowie sanktuarium.
Niestety, sprawa ostała zgłoszona na policję, a ta zajęła się sprawą rzetelnie i z należytą powagą.
Okazało się, że rzekoma krew to w rzeczywistości sztuczny substytut, a dowcipnisiem okazał się szesnastolatek, któremu przez głowę nie przyszło, że o mało co, a stałby się „sprawcą” kolejnego cudu.
Trochę szkoda, że podobnie nie przebadano sprawy i nie znaleziono dowcipnisiów, którzy wrzucili kawałek mięsa do kielicha w Sokółce. Ale to już inna bajka.
www.krosnocity.pl