Dzisiaj na światłach przede mną stał samochód dostawczy. Z nudów zaczęłam czytać.
"Sprzedaż jaj:
- z chowu ściółkowego
- z wolnego wybiegu
- przepiórcze
- strusie.
I tak się zaczęliśmy z Mężem zastanawiać jak smakuje strusie jajo i kto takie w ogóle kupuje (bo skoro podaż jest to i popyt też być musi). I jak takie jajo przygotować. Dużą trzeba mieć patelnię chyba, żeby taką jajecznicę sporządzić :) Garnek też niemały, żeby ugotować. Uwielbiam jajka na miękko i Mąż się ze mnie śmiał - wyobrażasz sobie zjeść takie strusie jajo na miękko? Wyobraziłam sobie też wytłoczkę z strusimi jajami - musiałaby być naprawdę duża :D
Jedliście kiedyś strusie jaja? Ciekawa jestem jak smakują.