Jestem zszokowana, dotarła do mnie wieść żę przyszli małżonkowie, którzy nie mają odwagi, bądź chęci spowiedzi przed ślubem kościelnym dają karteczke osobie ktora chetnie zrobi to za określoną kwote. Rodzina upiera się przy ślubie w obecności Pana Boga więć trzeba jakoś sobie radzić. Uważam to za dziecinne i wręcz paskudne zachowanie. Jak Wy oceniacie taki sposob załatwienia "karteczki" ze spowiedzią. Przecież to głębsze przeżycie nie tylko formalność.
Przyznam że mój mąż do spowiedzi chodzi tylko przed wielkimi wydarzeniami ale ze względu na to że ciężkich grzechow nie popełnia ale nie wyobrażam sobie by przed chrztem wysłał kolegę do spowiedzi, obrzydliwe.