Każdy z nas na pewno zetknął się z podobnymi historyjkami, opowieściami czy nawet bajkami z ukrytym morałem. Takie niepozorne, a tak wiele potrafią nas nauczyć, zmotywować i uzmysłowić wiele życiowych prawd. Uwielbiam je czytać, choć rzadko na nie trafiam i wracać do nich, dlatego chciałabym stworzyć wątek, w którym moglibyśmy się nimi dzielić.
Jako pierwszą, chciałabym podzielić się z Wami swoją ulubioną, dotyczącą wartości człowieka. Swego czasu postawiła mnie na nogi. Dodałam ją do notatek na Facebooku, żeby mieć ją zawsze pod ręką.
Pewien wykładowca, trzymając w ręku dwudziestodolarowy banknot, rozpoczął zajęcia od pytania:
- Czy ktoś chce ten dwudziestodolarowy banknot?
Podniósł się las rąk, lecz wykładowca dodał:
- Zanim go oddam, muszę jeszcze coś zrobić - po czym zmiął go z całej siły. - Czy ktoś nadal go chce?
Wciąż widać było podniesione ręce.
- A jeśli zrobię to - spytał, po czym cisnął nim o ścianę, zaczął obrzucać wyzwiskami i deptać. Wreszcie podniósł zabrudzony, sponiewierany pieniądz i powtórzył pytanie. Nadal w górze było mnóstwo rąk.
- Nigdy nie zapomnijcie tego, co widzieliście - powiedział wykładowca. - Niezależnie od tego, co zrobię z tym banknotem, zawsze będzie wart dwadzieścia dolarów. W życiu często bywamy poniewierani, deptani, upokarzani i obrażani, a mimo to, wciąż jesteśmy tyle samo warci...