2
Tigrina
Zarejestrowany: 26-11-2009 23:06 .
Posty: 4674
2009-12-21 16:13:57
Myślę, że to nie jest "obdzieranie" z dzieciństwa, wszystko zależy od tego, czym dziecko się interesuje, np. encyklopedia z obrazkami o zwierzętach, o których chce wiedzieć jak najwięcej to pomysł jak najbardziej trafiony.
My też zawsze mamy problemy z pomysłem na prezent dla chrześniaka mojego Kochanego (ma teraz ponad 5,5 roku), bo staramy się szukać takich prezentów, które:
-nie rozsypią się po dwóch godzinach (jak niektóre chińskie zabawki).
-będą używane i lubiane przez co najmniej kilka lat.
-nie są "tylko najdroższe", a za to są "najciekawsze" i przy tym w jakiś sposób rozwijające.
Najbardziej trafiony prezent, jak do tej pory, daliśmy na trzecie urodziny, czyli odkurzacz-zabawkę :-) "Zajeździł" parę kompletów baterii ;-)
Jeżeli chodzi o wiek 7-8 lat, to ja w takim wieku uwielbiałam dostawać książki :-)
Ale to były rzeczywiście trochę inne czasy.
Czytać (wprawdzie nie biegle) ze zrozumieniem nauczyłam się już w wieku 6 lat, kiedy byłam w przedszkolu w tzw. "starszakach", bo moja mama uczyła wtedy pierwszą klasę i czasami zabierała mnie ze sobą na lekcje.
W 89' na zakończenie pierwszej klasy (miałam już 8 lat, bo jestem ze stycznia, więc byłam starsza o prawie rok od niektórych dzieci z mojej klasy) dostałam książkę "Karampuk" Kerna. Przyszłam do domu i do wieczora przeczytałam całą tę opowieść :-) Nawet obiadu nie chciałam jeść, bo "wciągnęło" mnie :-) Zresztą do tej pory mam tę książkę :-) Od tamtej pory często w prezencie dostawałam właśnie książki, tyle że były inne, niż teraz, nie jakieś "harry-pottery", czy "władcy czegoś tam", wtedy na topie była Musierowicz i jej "Jeżycjada", także wszystkie części Ani z Zielonego Wzgórza, królowały komiksy z Kleksem, Jonką i Jonkiem, albo Tytusem, Romkiem i A'Tomkiem.
Dziś chyba miałabym problem z wybraniem książki dla 7-,8-latka :-/