mąż zaraził mnie namiętnym oglądaniem "szkoły przetrwania" na discovery channel.koleś prowadzący jest niesamowity...ekstremalne warunki zmuszają do wielu odrażających sytuacji jak wyciskanie wody z odchodów wielbłada czy piecie własnego moczu
no naprawdę facet ma niezłego fioła i pasję poznawania i pewnie wypchany portfel,bo za darmo by chyba takich cudó nie wyprawiał