Pochłaniacz wilgoci. - Forum

Kurcze mi by taki się przydał! Dziś w kuchni odkryłam takieeeeeeeeeego grzyba na ścianie na górze, za pudełkiem nie był widoczny! W kuchni jest dużo wilgoci, bo za oknem zimno,  i jak się gotuje to aż szyby całe mokre i okna nieszczelne. Pierwszy raz w tym mieszkaniu, a mieszkam tu juz 20 lat mamy grzyba ;( Właśnie zmyłam go domestosem i wysuszyłam ścianę opalarką  

Posiadam. Spełnia swoją rolę jako wspomagacz raczej, bo podstawą jest jednak odpowiednia wentylacja.

Gdzie to kupiłaś? Drogie było?

Nie było drogie:) Kosztowało 30 zł;) Kupiłam u Mazura:)(

U nas wentylacja jest ok. Wilgoci nie ma, grzyba też nie, ale wkórzają mnie zaparowane okna w kuchni:)

Miałam taki w każdym pokoju, wg mnie do kitu, wyrzuciłam bez żalu, wkład miał starczyć na ok trzy miesiące, mi się skończył po niecałym miesiącu, dodam, że ilość pary na oknach ani trochę sie nie zmniejszyła, było dokładnie tak samo, jeśli mamy okna plastikowe, a na dworze jest zimno, mróz, to nic nie poradzimy, bedzie sie skraplać, przerabiałam jużdużo sposobów tej zimy, pozostaje nam wycieranie okien , polecam też rozszcelnianie często w ciągu dnia.

aha, mi pani w sklepie też powiedziała, że się świetnie sprawdza ten pochłaniacz okłamała mnie

A co do grzybka, to lubi wracać w to samo miejsce, jak bumerang. Wystarczy kilka dni dużego mrozu i pojawi sie znów, ja tak miałam obok balkonu, proponuję zakupić dobry preparat pleśniobójczy i zastosowac kilka razy.

U mnie dziś okien zaparowanych nie było...Przypadek??? Co do wkładu, to ja mam z takim pojemnikiem skrapającym.... Inny jakiś chyba. Co do rozszczelniania okien, u mnie non stop któreś okna są pootwierane:) Mąż się śmieje, że palę w picu CO, żeby na dworze cieplej było:)

no ja miałam taki sam, wkład z granulkami i to skraplało sie do takiego pojemnika, u mnie nie zdało egzaminu i ze złości wywaliłam do kosza, mówiąc ze już tego nigdy nie zastosuję może to zależy od ilości tej pary w domu, u mnie sporo jest, a i w bloku wentylacja kiepska, brak w pokojach, więc trzeba sobie samemu radzić

Kurka, mam nadzieję, że u mnie w domku jednorodzinym się sprawdzi....Też mam taki, co to się niby skrapla... Nie wiem, co z tego wyjdzie. Ale z tego, co piszesz,  nadzieji sobie nie obie wielkich....

Nie mialam jeszcze takiego cuda w posiadaniu, z reszta przydalby mi sie nawilzacz powietrza, bo zima sucho jakos w mieszkaniu...

Jesli chodzi o okna - plastiki, u mnie w kuchni lekko w rogach skraplaja sie ale wowczas gdy grzejniki sa zimne a gotuje np. cos na gazie - oczywiscie pora zimowa.

Uwazam, ze za takie cuda trzeba dac troche kasy, aby byly jakies efekty. Ale Soniu a noz widelec na cos Ci sie to przyda;-)

Kasiu, przypuszczam ,że wątpię:))) Przwdziwe pochłaniacze kosztują do trzech stówek:))) To pewnie jakaś podróba, a ja się dałam nabrać...Co prawdza, jednak okna nie zaparowały...Nie wiem, co myśleć:))))

Żaneto może akurat tobie się przyda,i coś podziała...Ja na szczęscie niewiem co to zaparowane okna.A na grzyb polecam kupić jakiś specjalny spray,u nas w tamtym roku na przedpokoju wyszedł,spryskałam parę razy i po grzybie:)

W aucie mamy :)

Nie dalismy duzo - ale widac roznice golym okiem.

W zimie zwlaszcza sie sprawdza:)

Grzyba u nas nie ma, ani pleśni:) Tylko te okna:(((

mialam pochlaniacz na tabletki.. pod pwlywem wilgoci sie rozpuszczaly i skraplaly.. dziadostwo. teraz mam silikazel w kanistrach kupuje i jest swietny https://www.pochlaniacz-wilgoci.pl/