A ja często zapominam sprawdzić kieszenie przed włożeniem ubrań do pralki. Największym utrapieniem są chusteczki higieniczne ale zdarzało się wyprać różne inne "dziwne" rzeczy - śrubokręty, zapalniczki, długopisy, nożyczki (schowałam je do kieszeni przed Szymuśkiem) itp. Raz wyprałam zielonego markera i wszystko było zielone ![{#lang_emotions_tongue_out} {#lang_emotions_tongue_out}](https://www.familie.pl/js/tinymce/plugins/emotions/img/smiley-tongue-out.gif)
Jak jeszcze studiowałam, to wielkim utrapieniem był indeks. Tak go potrafiłam położyć (żeby nie powiedzieć schować), że nigdy nie wiedziałam, gdzie jest. Przed każdą sesją były wielkie poszukiwania ![{#lol} {#lol}](https://www.familie.pl/js/tinymce/plugins/emotions/img/lol.gif)
Telefonu też wiecznie szukam a często mam wyciszone dźwięki, więc nie tak prosto jest go znaleźć.