Nie robiliśmy wesela. Nie czuliśmy takiej potrzeby, ja zresztą byłam na kilkudziesięciu weselach śpiewając w kapelach.
Nie poszłabym na wesele, gdybym dostała zaproszenie bez dziecka, rozumiem, ze młodzi maja prawo decydowac o tym, kogo zapraszają, ale ja tez mam prawo miec swoje zdanie i nie uważam za normalne tego, ze ktos miałby decydowac za mnie, że mam dobrze bawic się bez dziecka. Nie czułabym sie dobrze, a więc na pewno nie bawiłabym sie dobrze. Wolałabym więc oszczędzic sobie i młodym scen i po prostu z góry uprzedziłabym, ze nie przyjdziemy.
wiem, ze niektórzy maja taka potrzebe- isc potańczyc, zostawic dzieci w domu, znam pary, które podrzucaja swoje dzieci pod opieke rodzinie kilka razy w roku, na Sylwestra, Andrzejki, wyjścia do kina. Ja nie mam takiej potrzeby.
Na wesele poszłabym tylko z dzieckiem, a bawiłabym się na nim po prostu krócej, do oczepin.
Na wielu weselach widziałam świetne zabawy rodzin z dziecmi, dzieci były włączane również do oczepinowych zabaw.
Dzieci były przeszkodą tylko tam, gdzie nikt sie nimi nie interesował, bo rodzice zajęli sie zabawą i nie zwracali uwagi na to, co dzieci robia. Tylko tam dzieci były przeszkodą na weselu i nie dziwię sie młodym, ze czuli się zażenowani sytuacja i tym, ze nikt nie reaguje. Nieodpowiedzialnosc rodziców z dziecmi psuła atmosferę na weselu wszystkim gościom.
Ale przeciez z reguły młodzi znaja swoje rodziny, powinni chyba więc zadecydowac kogo nie powinni z dziecmi zapraszac...