Polityczna poprawność skłoniła liderów Unii Europejskiej do zakazania stosowania sformułowań “Pan” i “Pani”, ponieważ jak twierdzą pomysłodawcy zakazu, są one zbyt seksistowskie – podaje “Daily Mail”. Biurokracja brukselska wydała nowe wytyczne w celu tworzenia “neutralnie płciowego” języka.
Nowe przepisy zakazują politykom zwracania się do kobiet za pomocą sformułowań określających ich stan cywilny. Oznacza to, że formy Madame i Mademoiselle, Frau i Fraulein oraz Senora i Senorita są również zakazane – informuje “Daily Mail”.
Zamiast używać standardowych form grzecznościowych, do kobiet należy się zwracać po imieniu – głoszą nowe wytyczne. Zasady te nie odnoszą się tylko do polityków. Dotyczy to również wielu zawodów i tak np. nie można już używać słowa stewardesa, lecz opiekun lotu. Policjanci i policjantki mają być zastąpieni przez słowo funkcjonariusz policji.
Posłowie zamiast słowa “sportowcy” mają używać “atleci”, co nie ma już tak jednoznacznie seksistowskiego zabarwienia (ang. “athlets” zamiast “sportsmen”), czy zamiast mówić “mąż stanu”, powinni raczej używać wyrażenia “głowa państwa” (ang. “head of state” zamiast “statesman”).
Szkocki poseł do Parlamentu Europejskiego Struan Stevenson stwierdził, że “polityczna poprawność została doprowadzona do szaleństwa”.
- To jest naprawdę śmieszne. Spotkaliśmy się już z instytucjami UE dyktującymi kształt bananów, ale teraz wydają się zdeterminowani, aby powiedzieć nam, które słowa mamy prawo do wykorzystania w naszym ojczystym języku – dodał dla “Daily Mail” Stevenson.
Informacja ląduje w kategorii “Absurd totalny” choć na jej potrzeby warto rozważyć utworzenie działu “szczyty debilizmu”.