Zdarza Wam się położyć/schować coś, czego później za żadne skarby nie możecie odnaleźć? A co później się odnajduje w najbardziej nieoczekiwanym momencie, zupełnie przypadkiem? U mnie ten przysłowiowy diabeł, to chyba zamieszkał, bo mi zdarza się to bardzo często.
Dzisiaj przykładowo chciałam zmienić pościel w Szymuszkowym łóżeczku. Przescieradełko jest, poszewka na kołderkę też, a na poduszeczkę wyparowała. Przejrzałam całą szafkę z pościelą i NIE MA.
To samo zawsze miałam z indeksem. Zawsze chowałam go w miejsca, żeby się nie zapodział, żeby później nie szukać i to było jak powracający koszmar. Wiecznie go szukałam. Aż w końcu przestałam go chować i trzymałam zawsze na wierzchu.
Jest nas więcej?
PS. Aż normalnie mnie korciło, żeby wybrać forum "Okultyzm"