Cześć Wszystkim!
Od kilku lat błąkam się od lekarza do lekarza,wiele przeszłam,kilka razy załamałam się przez nich.Traktują czlowieka z łaski na uciechę,a już młode osoby są 0.Miałam wiele nie przyjemnych sytuacji z tego powodu.Olewali mnie na całej lini,a teraz jest juz za pożno i trzeba z musu się leczyć i łykać "tonami"leki!Teraz kiedy można powiedzieć nie daję się im,walczę o swoje jak nie u jednego to u drugiego.Jesli trafię do swojego szpitala,już się boją
bo muszą wszystko mi mówić co robią,ja chcę wiedzieć i już,a nie że gadają miedzy sobą,w końcu pacjent musi decydować o swoim zdrowiu.Dużo pytam,nawet pielęgniarki o leki,oriętuję sie troche w tej dziedzinie.Musiałam zacząć,bo mnie okłamywali na lekach,teraz już tak nie umieją robić.Tak więc trzeba pilnować swego i walczyć o siebie,choć czasem ich bezsilność mnie dobija maxymalnie,do tego stopnia,że chcę wybierać się na tamten świat