Znalazlam na wp. ten artykuł, jestem przerażona, jak mozna dopuścić do czegoś takiego, nie wiem czemu rodzice nic nie robią by ratować tą dziewczynę.
Jeżdzę z synem obecnie do senatorium do Ameryki pod Olsztynkiem i okazało się że tam rownież prowadzą zajęcia dla dzieci otyłych, mają dietę niskokaloryczną i ćwiczenia. Było trochę pulchnych dzieci, ale to co zobaczylam ostatnio to makabra, 6 letnia dziewczynka ważąca ponad 60 kg!!! Jak ją zobaczyłam to mialam łzy w oczach. Nawet nie dala rady nogi podnieść do gory, nie wiem gdzie do tej pory byli rodzice, było mi jej żal, bo też byłam otyla jako dziecki i przez całe życie. mialam żal do ojca który mnie podtuczył, ale nie bylam aż taka. Teraz tyle się mówi o zdrowym odżywianiu, ale niektorzy rodzice mają to gdzieś. Mój syn nie należy do chudzielcow, ale mieści się w centylach, ale staram się kontrolować to co zjada, bo wiem co to znaczy być grubasem. Czy nie myślicie że takie dzieci powinny być kierowane, na turnusy odchudzjące a rodzice na spotkania z dietetykami, by wpoić im zasady zdrowego odżywiania??