dezo napisał 2010-11-15 21:50:24Ja też pamiętam znieczulicę pani ginekolog, gdy powiedziała mi w 10 tc, że ciąża jest martwa. Zero współczucia, pocieszenia, dobrego słowa, czegokolwiek. Koniecznie chciała mnie od razu wysłać na zabieg. Na następny dzień. I złośliwie zuwagowała, że nie ma na co czekać. A ja właśnie dowiedziałam się, że Mój Bąbelek, na który czekałam pół roku nie żyje. Jak miałam kilka minut później zdecydować się łyżeczkowanie. Pierwsza moja myśl, to oczywiście wyparcie tej sytuacji.
A potem jej zachowanie podczas łyżeczkowania...
Ja rozumiem, że lekarz to też zwykły człowiek, jednak w takich momentach oczekuję od niego wyższego poziomu empatii i przygotowania psychologicznego.
Wiem co czujesz! Bardzo ci współczyje i mocno przytulam!
Lekarz to człowiek, ale skoro nim jest (i to jeszcze kobieta) to też potrafi współczuć! Karygodne było zachowanie tej pani doktor! Weterynarze mają więcej współczucia.
W moim przypadku lekarze byłi bardzo wporządku, pocieszali, próbowali tłumaczyć w łagodny sposób. Byłam naprawdemile zaskoczona.
Jak ja to mówie: sa ludzie i kaloryfery ( ty trafiłaś na koloryfer:()