Mam delikatny problem - od jakiegoś roku praktycznie stale boli mnie twarz w okolicy nosa oraz górnych zębów, czasami do tego stopnia, że aż mam nudności. Do tego mam wrażenie ciągłego nieprzyjemnego zapachu, który czuję tylko ja. Katar mam wodnisty taki jak przy alergii i dość skąpy - żadna rewelacja. W nocy gdy leżę to ciagle coś mnie łaskocze w gardle i mogę spać tylko na wznak. Węzły chłonne przynajmniej dwa razy w miesiącu są powiększone - praktycznie wszystkie w górnej partii ciała. Diagnoza? Lekarz ogólny stwierdza, że chyba coś z zartokami. Więc dostaję sierowanie do laryngologa i grzecznie czekam na wizytę, po czym pan doktor stwierdza, że ani on nic w nosie nie widzi ani na zdjęciu też nie. Jak ma widzieć jak w dniu wizyty czuję się dobrze?
Mija kilka dni i głowa boli dalej.
Jakie badania wypadało by zrobić, żeby udowodnić lekarzowi, że coś jest nie tak? Wybrać się do specjalisty prywatnie? A może to nie zatoki?
Może też macie doświadczenia z lekarzami, którzy twierdzili, że nic Wam nie jest... i mylili się.