Mam specyficzny problem.
Mój wskazujący palec w prawej ręce jest w fatalnym stanie. Ale,ale zacznę od początku...
Mój palec jest nadwrażliwy i ciągle coś mu dolega. Obieranie warzyw, praca w ogrodzie zawsze kończy się podrażnieniem tego palca. Jest suchy, popękany,podrażniony. Jeszcze przed ciąża to zauważyłam. Przez 9 miesięcy ciąży nic mu nie było,aż tu bach po porodzie znów się zaczęło i to z podwójną siłą. Zaczęły mi wyskakiwać pęcherze wypełnione limfą, które pękały i powodowały otwarte rany. U dermatologa byłam już 3 razy. Doktor powiedział,że to typowe dla mamusiek,bo styczność z chemikaliami, z proszkami, pudrami,oliwkami tip.itd. zalecił jakieś kremy i używanie do wszystkiego rękawiczek :( (zawsze mi się wydawało,że produkty dla dzieci są delikatne). Poza tym rękawiczki do kapieli dziecka??? do smarowania dziecka???
Upewniałam się czy nie jest to nic zaraźliwego -typu grzybica - stanowczo zaprzeczył.
Żadne specyfiki nie pomagają - palec zaczyna się goić, przez chwilę jest dobrze po czym znów się zaczyna. Wygląda okropnie,nieestetycznie,boli,swędzi. Nawet z desperacji sięgnęła po ziołolecznictwo - efektów brak.
Dziwne jest również to,że jest to tylko ten jeden palec!!!
Czuję się bezradna...