To, że wiele osób uczulonych jest na "tańsze" metale wiadomo od dawna. Że można być uczulonym na srebro - też słyszałam ale złoto?
Dotknęło mnie to osobiście. Do 20 roku życia nosiłam biżuterię kupioną na bazarach, w sklepikach z "tanimi rzeczami" i nic mi nie było. Potem zaczęły mnie uczulać te wszystkie "dziwne" metale więc przerzuciłam się na srebro i złoto. Było dobrze.
Podczas pierwszej ciąży zaczęły puchnąć mi uszy, gdy miałam w nich srebrne kolczyki. Zwalałam na ciążę i nosiłam tylko złote. Sądziłam, że po porodzie wrócę do srebra - nie dałam rady, bo uczulenie zaczęło mieć poważne objawy.
W drugiej ciąży zaczęły mi puchnąć uszy, gdy miałam złote kolczyki. Nie zrażona sytuacją sprzed roku ze srebrem naiwnie wierzyłam, że po porodzie wszystko wróci do normy. Nie wróciło. Od prawie 3 lat nie noszę kolczyków. Mogę je ubrać na max 20 min. ale i tak odchoruję to przez kilka kolejnych dni. Dawniej nie zdejmowałam kolczyków z uszu - teraz ubieram je tylko na bardzo specjalne okazje.
Pogodziłabym się z tym wszystkim ale stałą się jeszcze bardziej przykra dla mnie rzecz. Pod obrączką zaczęłam mieć "wieczną" ranę. Powiększała się z dnia na dzień. Smarowałam ją wieloma maściami (polecanymi przez lekarza) i zdejmowałam obrączkę na noc - nic nie pomogło. Nie noszę obrączki od prawie miesiąca i jest mi z tym okropnie źle. Ubieram ją podobnie jak kolczyki - na specjalne okazje... Obrączka była tą jedyną rzeczą, z którą od czasu ślubu nie rozstałam się nawet na sekundę Lekarka stwierdziła, że podupadła moja immunologia, bo ciąża po ciąży wyczerpuje organizm... Nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy to minie...
Czy ktoś z Was słyszał o uczuleniu na złoto? Czy można się odczulić lub złagodzić objawy?