Przez przypadek natknęłam się na ciekawy filmik na temat szczepionek i tego, że mogą być one niebezpieczne, zachęcam do obejrzenia i wypowiedzi.
18 sierpnia 2012 12:01 | ID: 819968
Właśnie słyszałam o grupie antyszczepionkowców, którzy w ogóle nie szczepią swoich dzieci, co o tym myślicie???
18 sierpnia 2012 12:09 | ID: 819970
... że są idiotami, którzy bardziej ufają zdyskredytowanej prof. Majewskiej niż Lancetowi, PIH i WHO? W tym roku w Wielkiej Brytanii pięcioro dzieci zmarło z powodu krztuśca, odra jest trzecią pod względem śmiertelności światowej przyczyną zgonu dzieci, a kilka stanów w USA zmaga się z epidemią krztuśca właśnie dzięki ruchom antyszczepionkowym i spadkiem tzw. poziomu wyszczepialności w populacji. Ostatnia szczepionka z tiomersalem (którego szkodliwości nawiasem mówiąc nie dowiedziono, ale producenci szczepionek usunęli tiomersal na wszelki wypadek) została wycofana w Polsce w zeszłym roku.
18 sierpnia 2012 16:56 | ID: 820021
no nie wiem ja chyba bym się nie zdecydowała by nie zaszczepić swoich dzieci
18 sierpnia 2012 17:28 | ID: 820027
no nie wiem ja chyba bym się nie zdecydowała by nie zaszczepić swoich dzieci
Ja również nie....Szczepienia to szczepienia i są po to, aby chornic nasze dzieci...
18 sierpnia 2012 18:59 | ID: 820069
Jak donosi tvp.kraków:
"Czy będzie przymus szczepienia dzieci i dorosłych oraz kary grzywny jeśli ktoś będzie chciał takiego obowiązku uniknąć? Będzie, jeśli prezydent podpisze ustawę o zapobieganiu, oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, oraz ustawę o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Zdaniem przeciwników szczepień takie prawo godzi w wolność człowieka."
według mnie też takie prawo godzi w naszą wolnośc.Nie chciałabym być zmuszana do szczepień, których nie chcę.
18 sierpnia 2012 19:00 | ID: 820070
no nie wiem ja chyba bym się nie zdecydowała by nie zaszczepić swoich dzieci
Ja również nie....Szczepienia to szczepienia i są po to, aby chornic nasze dzieci...
albo po to żeby ktoś na tym zarobił, różnie to bywa
18 sierpnia 2012 19:04 | ID: 820073
no nie wiem ja chyba bym się nie zdecydowała by nie zaszczepić swoich dzieci
Ja również nie....Szczepienia to szczepienia i są po to, aby chornic nasze dzieci...
albo po to żeby ktoś na tym zarobił, różnie to bywa
Wiem...Ale ja skoro jest możliwość ( i niue ma zagrożenia zdrowia) jednak będę szczepić dzieci. Ale rozumiem, że nie każdy chce tego obowiązku i najlepiej by było aby nasze władze pozostawiły wybór rodzicom.
18 sierpnia 2012 19:11 | ID: 820078
no nie wiem ja chyba bym się nie zdecydowała by nie zaszczepić swoich dzieci
Ja również nie....Szczepienia to szczepienia i są po to, aby chornic nasze dzieci...
albo po to żeby ktoś na tym zarobił, różnie to bywa
Wiem...Ale ja skoro jest możliwość ( i niue ma zagrożenia zdrowia) jednak będę szczepić dzieci. Ale rozumiem, że nie każdy chce tego obowiązku i najlepiej by było aby nasze władze pozostawiły wybór rodzicom.
Też jestem za! Państwo nie moze odbierać rodzicom tego co jest ich naturalnym prawem.
A co do tego czy szczepienia są bezpieczne to nie jest już takie oczywiste. Soniu obejrzyj filmik.
20 sierpnia 2012 12:52 | ID: 820401
„Wcześniak, szczególnie wrażliwy na zakażenia, przebywa wiele tygodni w warunkach szpitalnych, które nie są do końca bezpieczne. Mamy przecież przypadki zachorowań na krztusiec wśród pielęgniarek czy lekarzy. Zostawienie takiego dziecka niezaszczepionego istotnie zwiększa ryzyko. Dlatego dobrze, że wcześniaki coraz częściej są szczepione na oddziałach neonatologicznych." - mówił prof. dr hab. n. med. Jacek Wysocki, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.
I dlatego należy zaszczepić - nie lekarzy i pielęgniarki, tylko wcześniaki. Taką samą dawką szczepionki.
Nie wydaje Wam się, że powinno być jednak odwrotnie????? Noworodek i tak jest bombardowany wieloma szczepionkami od urodzenia...
20 sierpnia 2012 15:53 | ID: 820449
„Wcześniak, szczególnie wrażliwy na zakażenia, przebywa wiele tygodni w warunkach szpitalnych, które nie są do końca bezpieczne. Mamy przecież przypadki zachorowań na krztusiec wśród pielęgniarek czy lekarzy. Zostawienie takiego dziecka niezaszczepionego istotnie zwiększa ryzyko. Dlatego dobrze, że wcześniaki coraz częściej są szczepione na oddziałach neonatologicznych." - mówił prof. dr hab. n. med. Jacek Wysocki, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.
I dlatego należy zaszczepić - nie lekarzy i pielęgniarki, tylko wcześniaki. Taką samą dawką szczepionki.
Nie wydaje Wam się, że powinno być jednak odwrotnie????? Noworodek i tak jest bombardowany wieloma szczepionkami od urodzenia...
nie, nie powinno być odwrotnie, ponieważ kontrola transmisji chorób zakaźnych nie wygląda tak, jak zdajesz się przypuszczać: wystarczy zaszczepienie osób bezpośrednio mających kontakt z dzieckiem o obniżonej odporności. Oddziały szpitalne są po pierwsze obsługiwane przez personel sprzątający, ajentów szpitalnych kiosków i osoby wchodzące na oddział z powodów służbowych, wiec grupa "lekarze i pielęgniarki, których należy zaszczepić, aby chronić niemowlęta" powiększa nam się o: salowe, przedstawicieli firm farmaceutycznych i panów Zdzisiów, którzy idą na oddział pediatryczny z oddziału geriatrycznego, bo muszą zanieść tam paczkę.
Po drugie mamy odwiedzających: szczepimy więc każdą osobę wchodzącą na oddzial, w tym kobiety ciężarne oraz osoby, które nie mogą być zaszczepione z powodów przeciwskazań np. neurologicznych (?), a także każdego, kto sie tam przewinie włącznie z ciocią, wujkiem i starszym rodzeństwem.
Po trzecie lekarze i pielęgniarki też na ogół mają dzieci, a choroby przenoszą się także drogą pośrednią, należy wiec zaszczepić dzieci lekarzy, ich znajomych i przyjaciół, członków rodziny oraz panie w spożywczym, w którym lekarze robią zakupy... I tak dalej aż do asburdu.
Na tym właśnie polega idea wyszczepialności populacyjnej: szczepimy wszystkich, którzy mogą być zaszczepieni po to, aby ochronić ich samych oraz tych, którzy zaszczepieni być nie mogą lub mają obniżoną odporność, a również są w populacji. Jeśli jedna pani z drugim panem przestaną szczepić swoje dzieci, bo naczytali się bzdur autorstwa Majewskiej, to w kolejnym rzędzie narażają np. ludzi chorych na nowotory w trakcie leczenia, a jest ich w populacji sporo; wcześniaki, starszych ludzi z obniżoną odpornością i kobiety w ciąży.
Ponadto system immunologiczny noworodka, bez względu na to, co roją sobie na ten temat ruchy antyszczepionkowe, radzi sobie świetnie ze szczepieniami i są na to dziesiątki tysięcy badań randomizowanych, crossowych, longitudinalnych i ze ślepą próbą, wiec tu niczego nie trzeba przyjmować na wiarę, wystarczy poczytać.
20 sierpnia 2012 18:24 | ID: 820469
Ja byłam szczepiona i sama też dbam o to, by mój maluch odbył wszystkie szczepienia.
Powikłania zdarzają się, jak wszędzie...ale to nie znaczy, że tych szczepień należy się bać.
20 sierpnia 2012 20:04 | ID: 820496
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.