Nie byłam w takiej sytuacji, nie wiem, co czuje kobieta, której ginekolog powiedział, że jest podejrzenie wad genetycznych...
U znajomych z 7-8 lat temu była taka sytuacja, że mieli dwoje dzieci, młodsze zachorowało na białaczkę, lekarze radzili szybko zajśc w kolejną ciążę, żeby pomóc choremu dziecku, stres, ciągłe pobyty w szpitalu przy chorym dziecku, wyjazdy do Gietrzwałdu, msze celowe...
Potem pogrzeb, bo dziecko zmarło po zaledwie trzech miesiącach pobytu w szpitalu, a potem wiadomośc, że ciąża, a zaraz potem wyrok: bezmózgowie...
Nie zdecydowali się tak po prostu od razu na aborcję, choc teoretycznie mogli... Kilka miesięcy trwały badania, czy aby na pewno to bezmózgowie, komisje lekarskie, w końcu zdecydowali się na szybsze wywołanie, gdy po kolejnej komisji mieli kolejne potwierdzenie, że to nie człowiek, bo nie ma mózgu...
Wywołanie porodu chyba w 7 miesiącu, tzw. cichy poród...
0 pkt Apgar.
Chyba wolałabym miec prawo zdecydowac wcześniej, czy mogę dokonac abocji czegoś, co człowiekiem nie bedzie.
Zapewne i tak nie skorzystałabym z tego prawa łudząc się do końca, że może któryś z kolei lekarz sie pomylił...
Ale ja w ogóle jestem za prawem do aborcji, jak słyszę takie Waśniewskie, że nie chcą miec dzieci, a to, co rosnie w nich traktują jak cyborga... Wolałabym, żeby usunęły legalnie, niż żeby te dziecko cierpiało, bo one i tak bedą miały na sumieniu grzech do końca życia, a co zawiniło dziecko, które niechciane urodziło się, a potem zostało zabite w cierpieniach?
Przy czym: nie rozważam w ogóle wad typu zespół Downa czy Tournera- z tym ludzie żyją naprawdę długo i w mierę dobrze przy dzisiejszych możliwosciach i technice.
po prostu myślę, że aborcja powinna byc legalna, jeśli matka nie rokuje na bycie matką, lub gdy dziecko nie bedzie człowiekiem po urodzeniu, w ogóle człowiekiem, nie- niesamodzielnym, bo niesamodzielny człowiek to człowiek nadal, tak uważam.