WITAJCIE.
Dzisiaj obudziłam się o 6.00 rano...Jednak nie była to zwykła pobudka gdyż obudził mnie straszny ból w klatce piersiowej.Na początku nie budziłam męża,ale za jakiś czas musiałam.Bolało dość intensywnie.Mąż zaparzył mi herbatkę miętową,chciał jechać ze mną na pogotowie,ale przecież nie zostawię Oliwierka bo by się zapłakał-wyjście do toalety kończy się płaczem a co dopiero wyjazd do szpitala.
Co może być przyczyną takiego bółu - kłócie i ból w okolicy mostka?Kiedy wypiłam mięte po jakiejś godzince wszystko się unormowało,ale nie ukrywam,że nie czuje się w pełni sił.
Chyba nie obędzie się bez wizyty u lekarza i badań kontrolnych...