W zeszłym roku było wiele dyskusji na temat szczepienia dzieci przeciwko ospie. Moja Ola zastanawiała się i nie zdążyła. Dziewczynki wiosną zachorowały jedna po drugiej. Cały kwiecień i maj siedzialyśmy w domu.
Wysypane były strasznie . Całe ciało pokryte było krostkami.
Matki mojego pokolenia szczepiły dzieci wszystkie. I dzieci albo nie chorowały albo przechodziły ospę lżej, dużo lżej.
I patrząc na przebieg choroby u moich wnuczek żałowałam, że nie uparłam się aby Ola szybciej zaszczepiła dziewczynki.
A więc proszę Was zaszczepcie swoje dzieci.
I nie bawcie się w "ospa party".