Coraz częściej słyszy się o tym stanie. Dotyczy osób, które wracając z urlopu do pracy lub swoich zajęć codziennych nie potrafią powrócić do "szarej rzeczywistości" i zamiast energii po odpoczynku ogarnia je stan melancholii, rozdrażnienia i ogólnego przygnębienia.
Jak jest z Wami? czy po wakacyjnych szaleństwach łatwo Wam wrócić do codziennych zajęć, pracy? Ile czasu zajmuje Wam zaklimatyzowanie się na nowo w "codzienności"?
Dotyczy Was ten przykry problem? Czy raczej wracacie do pracy z entuzjazmem i świeżą energią i zapałem?