aluna napisał 2010-03-15 16:40:17 dziecinka napisał 2010-03-15 16:34:49 Jestem zaskoczona oczekiwaniami młodych, bo sobie patrzę na rynek pracy.
Jesli licza,ze samo mgr lub inny skrót przed inicjałem coś pomoże, to raczej się mylą.
oj liczą liczą...w tamtym tygodniu jeździłam po Polsce i prowadzilam rozmowy rekrutacyjne...
na standartowe pytanie:
- czemu Pan / Pani uważa że będzie "korzystnym nabytkiem " dla naszej firmy i że powinnam Panu/ Pani zapłacić takie pieniądze ? ( kwoty które chcieliby zarabiac na tzw " dzien dobry" były różne ale najczęściej od 1800 zł netto w górę )
słyszałam standartową odpowiedź:
- No wie pani...skończyłem/łam studia....
bez komentarza....
No tak, to najlepiej powiedzieć: chcę zarabiać 1000 zł brutto. Pracodawcy zadają pytanię: Ile CHCIAŁABYŚ zarabiać? Wiec odpowiada się: 2000. Bo tyle CHCE! ale wiadomo ile zapłacą- czyli najniższą krajową. Stąd właśnie bieże się bezrobocie i kryzys- po co zatrudniać doświadczonych, wartościowych, pracowników, którym należy się większa pensja, skoro można mieć za 700 zł studenta, który po przyuczeniu też jakoś sobie poradzi. Taki dorobi na imprezy, na utrzymanie dadzą rodzice i wszystko się kręci.
poza tym co powinien mieć idealny pracownik- wykształcenie, doświadczenie- to za mało. Trzeba być specjalista w swojej dziedzinie, energicznym, wytrwałym, nie uskarżać się na nic, nie chcieć podwyżek, nie wymagać pieniedzy za godziny nadliczbowe, być dyspozycyjnym 20 godzin dziennie/ 7 dni w tygodniu i chcieć najniższą krajową.
Moim zdaniem za ciężką pracę należy się dobra pensja. Wyższe wykształcenie ma każdy, ale sposób w jaki pracodawcy wykorzystują młodych ludzi woła o pomstę do nieba. Stąd właśnie ta beznadzieja.