Ja i onKategorie: Rodzicielstwo, Ślub i związek, Żyj chwilą Liczba wpisów: 141, liczba wizyt: 347187 |
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 30-12-2017 20:11
No dobra...szampan ruski(jak zwykle) już jest,picolo (czy jak to tam się pisze)też już w gotowości,teraz już pozostaje czekać na te nocne przeboje z Polsatem i z TVP.Może coś się fajnego posłucha.Oczywiście poszła bym gdzieś się wyszalec no ale jest ograniczenie którego nie omine.Zostają więc przeboje,ruski i biała sala.Noooo i jakieś świeczki się odpali,i po Sylwku.Zawsze mi się marzył Sylwek w górach...może kiedyś się to spełni.
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 29-12-2017 19:58
Tyle było szumu i szykowania do Wigilii iiiii już po.Jak zwykle skromna ja naszykowałam wszystkiego jak wariatka i co????I to że pół tego jest nie zjedzone...zapowiedziałam że na Wielkanoc szykuje jedzenie jak dla myszki.Oczywiście spędziliśmy święta sami...wszyscy się pogniewali...może i lepiej bo miałam spokój biorąc pod uwagę,że byłam chora i ledwo dyszalam.Na szczęście już wróciłam do żywych,jeszcze troche kaszel został ale dam radę.
W czoraj się wkurzyłam na swojego faceta...była kłótnia i płacz.Boże jak on mnie wkurza.Każdy ma jakieś granice i moje zostały przekroczone.Jest zupełnie inny niż bym chciała...nie jest opiekuńczy ani mnie nie słucha,nie rozumie moich potrzeb i o to była kłótnia.Jego granica chyba też została przekraczona bo było ostro.Oczywiście pół dnia dzisiaj bylo milczenie i jestem wściekła na niego,ale przynajmniej każdy ma spokój.Amen
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 23-12-2017 18:33
Czy czuję święta???Nie!!!!Czuję angine która mnie dopadła.Gardło boli jak nie wiem co,gorączka i gadać nie mogę.A co ze świętami??W proszku wszystko.Nieznosze świąt.Nie dosyć że wszystko na mojej głowie to święta takie smutne.Nikt nie przyjedzie wiec sami bedziemy...nawet chyba matka się nie odezwie-obraza majestatu.A tak szczerze to ja powinnam sie gniewać za to wszystko co mi zrobiła.Oczywiście teraz to ja jestem zła córka,a ona jest dobra mamusia.Generalnie powinna się leczyć psychiatrycznie a ona nie chce.Ja nie mam już siły do tego wszystkiego.Do tego jeszcze ta choroba...Zero wsparcia i pomocy.Ach...niech już będzie po świętach.