22 czerwca 2011 18:39 | ID: 568769
Chyba byłabym w stanie uwierzyć w duchy. Żadnego jeszcze nie widziałam :)
To spójrz
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p6408,Tajemnicze-zdjecia-Williama-Hope.html
22 czerwca 2011 18:45 | ID: 568774
Chyba byłabym w stanie uwierzyć w duchy. Żadnego jeszcze nie widziałam :)
To spójrz
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p6408,Tajemnicze-zdjecia-Williama-Hope.html
A A A boje się ! Ratunku ! Pomocy ! WIDZE DUCHA!
22 czerwca 2011 18:45 | ID: 568775
Jak mnie potraszy to uwierze póki co to dla mnie bajki
22 czerwca 2011 18:50 | ID: 568780
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
22 czerwca 2011 18:52 | ID: 568781
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
22 czerwca 2011 18:58 | ID: 568784
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
22 czerwca 2011 19:07 | ID: 568787
Chyba byłabym w stanie uwierzyć w duchy. Żadnego jeszcze nie widziałam :)
To spójrz
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p6408,Tajemnicze-zdjecia-Williama-Hope.html
Zobaczyłam, uwierzyłam
22 czerwca 2011 19:08 | ID: 568789
Chyba byłabym w stanie uwierzyć w duchy. Żadnego jeszcze nie widziałam :)
To spójrz
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p6408,Tajemnicze-zdjecia-Williama-Hope.html
Zobaczyłam, uwierzyłam
Fajne, nie?
22 czerwca 2011 19:21 | ID: 568801
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
Ojjjj...skompleksiowane i to BARDZO BARDZO
22 czerwca 2011 20:03 | ID: 568832
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
No dobra jest to jakieś wytłumaczenie, ale wytłamacz mi te seansy które organizują aby przywołać zmarłych
22 czerwca 2011 20:20 | ID: 568851
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
No dobra jest to jakieś wytłumaczenie, ale wytłamacz mi te seansy które organizują aby przywołać zmarłych
To raczej zabawa, niż poważne rzeczy. Choć, jeśli jedna z osób ma tendencje do bycia medium, może skończyć się nieprzyjemnie.
Generalnie 99,99% zabaw w wywaoływanie duchów jest po prostu zabawą z dreszczykiem. Ale tylko zabawą.
22 czerwca 2011 20:29 | ID: 568865
Chyba byłabym w stanie uwierzyć w duchy. Żadnego jeszcze nie widziałam :)
To spójrz
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p6408,Tajemnicze-zdjecia-Williama-Hope.html
Zobaczyłam, uwierzyłam
Fajne, nie?
baldzio
22 czerwca 2011 20:30 | ID: 568866
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
No dobra jest to jakieś wytłumaczenie, ale wytłamacz mi te seansy które organizują aby przywołać zmarłych
To raczej zabawa, niż poważne rzeczy. Choć, jeśli jedna z osób ma tendencje do bycia medium, może skończyć się nieprzyjemnie.
Generalnie 99,99% zabaw w wywaoływanie duchów jest po prostu zabawą z dreszczykiem. Ale tylko zabawą.
Może skończyć się bardzo nieprzyjemnie.... My "bawialiśmy się" w to w internacie.. Nie obeszło się bez księdza wtedy... Już nigdy więcej takiego czegoś nie zrobię.
22 czerwca 2011 20:32 | ID: 568869
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
No dobra jest to jakieś wytłumaczenie, ale wytłamacz mi te seansy które organizują aby przywołać zmarłych
To raczej zabawa, niż poważne rzeczy. Choć, jeśli jedna z osób ma tendencje do bycia medium, może skończyć się nieprzyjemnie.
Generalnie 99,99% zabaw w wywaoływanie duchów jest po prostu zabawą z dreszczykiem. Ale tylko zabawą.
Może skończyć się bardzo nieprzyjemnie.... My "bawialiśmy się" w to w internacie.. Nie obeszło się bez księdza wtedy... Już nigdy więcej takiego czegoś nie zrobię.
Ksiądz to akurat najwięcej potrzebny
22 czerwca 2011 21:21 | ID: 568938
Wierze wtedy gdy późnym wieczorem musze iść po schodach( bo do windy bardziej się boje wejść) do domu na III piętro, to zapierniczam po nich jak nigdy .
22 czerwca 2011 21:23 | ID: 568942
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
No dobra jest to jakieś wytłumaczenie, ale wytłamacz mi te seansy które organizują aby przywołać zmarłych
To raczej zabawa, niż poważne rzeczy. Choć, jeśli jedna z osób ma tendencje do bycia medium, może skończyć się nieprzyjemnie.
Generalnie 99,99% zabaw w wywaoływanie duchów jest po prostu zabawą z dreszczykiem. Ale tylko zabawą.
Może skończyć się bardzo nieprzyjemnie.... My "bawialiśmy się" w to w internacie.. Nie obeszło się bez księdza wtedy... Już nigdy więcej takiego czegoś nie zrobię.
Ksiądz to akurat najwięcej potrzebny
Ksiądz to chodzący demon
No dobra zabawa no ale sa ludzie którzy niby widzieli, słyszeli czy coś w tym stylu swoich zmarłych. Prawda czy wybujała wyobraźnia
22 czerwca 2011 21:25 | ID: 568948
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
No dobra jest to jakieś wytłumaczenie, ale wytłamacz mi te seansy które organizują aby przywołać zmarłych
To raczej zabawa, niż poważne rzeczy. Choć, jeśli jedna z osób ma tendencje do bycia medium, może skończyć się nieprzyjemnie.
Generalnie 99,99% zabaw w wywaoływanie duchów jest po prostu zabawą z dreszczykiem. Ale tylko zabawą.
Może skończyć się bardzo nieprzyjemnie.... My "bawialiśmy się" w to w internacie.. Nie obeszło się bez księdza wtedy... Już nigdy więcej takiego czegoś nie zrobię.
Soniu a co się w tedy wydarzyło??
22 czerwca 2011 21:31 | ID: 568958
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
No dobra jest to jakieś wytłumaczenie, ale wytłamacz mi te seansy które organizują aby przywołać zmarłych
To raczej zabawa, niż poważne rzeczy. Choć, jeśli jedna z osób ma tendencje do bycia medium, może skończyć się nieprzyjemnie.
Generalnie 99,99% zabaw w wywaoływanie duchów jest po prostu zabawą z dreszczykiem. Ale tylko zabawą.
Może skończyć się bardzo nieprzyjemnie.... My "bawialiśmy się" w to w internacie.. Nie obeszło się bez księdza wtedy... Już nigdy więcej takiego czegoś nie zrobię.
Ksiądz to akurat najwięcej potrzebny
Ksiądz to chodzący demon
No dobra zabawa no ale sa ludzie którzy niby widzieli, słyszeli czy coś w tym stylu swoich zmarłych. Prawda czy wybujała wyobraźnia
Hmm... Prawda. Z pierwszej ręki znam kilka przypadków, kilka również od osób wiarygodnych. Osoby te widzialy wizje (zjawy?) swoich bliskich w czasie, kiedy tamte umierały. Dokładnie w godzinie śmierci tamtych.
Ręczę głową również za historię, którą znam z pierwszej ręki - kiedy zaginęła (i zginęła, co się później okazało) pewna osoba, okazało się iz wszyscy członkowie rodziny wiedzieli, gdzie ją znajdą. Nie mówili, bo wiadomo, każdy ma nadzieje odnaleźć zaginioną osobę żywą.
Ale kiedy po kilkunastu dniach znaleziono zwłoki i rodzina zebrała się na stypie z rozmów wyszło, że każdemu przyśniło się miejsce, w którym ona się znajduje (i tam ją znaleziono).
Co ciekawe część osób twierdziła, iż zmarła przyszła do nich w śnie i przepraszała, że to zrobiła (oficjalna przyczyna zgonu to samobójstwo) i wskazywała, gdzie ją można znaleźć.
22 czerwca 2011 21:38 | ID: 568972
N
Bardzo często oglądam program POGROMCY DUCHÓW,nie dlatego,że lubię duchy,ciekawi mnie poprostu to jak szukają i robią wszystko żeby udowodnić danej osobie,że duchy rzeczywiście są;)
Tak z ciekawości udowodnili kiedykolwiek że są?:>
Ale gdyby udowodnili, nie byłoby zabawy!
A tak z ciekawości, z naukowego punktu widzenia istnienie tzw. "duchów" nie jest wykluczone, tłumaczy się to jako zaburzenia albo fluktuacje w różnych stanach istnienia wszechświata.
Mówiąc bardziej zrozumiale - widzimy osobę, która w naszym wszechświecie nie żyje, ale w innym nie zginęła, tylko cieszy się jak najlepszym zdrowiem. A zatem nie widzimy osoby zmarłej tylko osobę, która w innym świecie nie zginęła, a teraz odbija się w naszym świecie niczym w czasoprzestrzennym lustrze.
Wiem, że skomplikowane, ale szczerze powiedziawszy to, co napisałem, to olbrzymie uproszczenie m.in. mechaniki kwantowej.
No dobra jest to jakieś wytłumaczenie, ale wytłamacz mi te seansy które organizują aby przywołać zmarłych
To raczej zabawa, niż poważne rzeczy. Choć, jeśli jedna z osób ma tendencje do bycia medium, może skończyć się nieprzyjemnie.
Generalnie 99,99% zabaw w wywaoływanie duchów jest po prostu zabawą z dreszczykiem. Ale tylko zabawą.
Może skończyć się bardzo nieprzyjemnie.... My "bawialiśmy się" w to w internacie.. Nie obeszło się bez księdza wtedy... Już nigdy więcej takiego czegoś nie zrobię.
Ksiądz to akurat najwięcej potrzebny
Ksiądz to chodzący demon
No dobra zabawa no ale sa ludzie którzy niby widzieli, słyszeli czy coś w tym stylu swoich zmarłych. Prawda czy wybujała wyobraźnia
Hmm... Prawda. Z pierwszej ręki znam kilka przypadków, kilka również od osób wiarygodnych. Osoby te widzialy wizje (zjawy?) swoich bliskich w czasie, kiedy tamte umierały. Dokładnie w godzinie śmierci tamtych.
Ręczę głową również za historię, którą znam z pierwszej ręki - kiedy zaginęła (i zginęła, co się później okazało) pewna osoba, okazało się iz wszyscy członkowie rodziny wiedzieli, gdzie ją znajdą. Nie mówili, bo wiadomo, każdy ma nadzieje odnaleźć zaginioną osobę żywą.
Ale kiedy po kilkunastu dniach znaleziono zwłoki i rodzina zebrała się na stypie z rozmów wyszło, że każdemu przyśniło się miejsce, w którym ona się znajduje (i tam ją znaleziono).
Co ciekawe część osób twierdziła, iż zmarła przyszła do nich w śnie i przepraszała, że to zrobiła (oficjalna przyczyna zgonu to samobójstwo) i wskazywała, gdzie ją można znaleźć.
No to dochodzimy do tego że duchy istnieją??
Nie no serio to też znam wiarygodne osoby ale to na zasadzie że po pogrzebie. Maż przyszedł się pożegnać z córką i żoną. Pies ich reagował zawsze w specyficzny sposób na niego bo najpierw piszczał a potem skakał po nim i tak też było w tedy. One go nie widziały ale pies tak się zachowywał. Deska koło ich łóżka zaskrzypiała i kołdrą zostały przykryte. Po czym odszedł Pies leżał koło drzwi tak jak to robiła gdy go żegnała
23 czerwca 2011 00:48 | ID: 569164
ja nigdy nie widziałam ducha ale mój tata mnie "odwiedza" pies jest wtedy najerzony iszczeka na nic i zawsze coś wtedy spada albo się rusza np. kosmetyczka z łazienki przeleciała do mojego pokoju albo zegar wiszący u nas w pokoju znalazł się w drugim pokoju na ziemi ostatnio kwiat z parapetu znalazł się na ziemi ale na pewno nie spadł bo po prostu tam stał ziemia się nie wysypała. Chociarz .... kiedyś chyba wszyscy zobaczyliśmy tate(chyba tate) z daleka.... podjechaliśmy pod blok i zobaczyliśmy kogoś na balkonie wszyscy coś widzieliśmy a jak weszliśmy do góry na 4 piętro to balkon był pusty jak zwykle do tej pory się zastanawiamy co to (kto to)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.