Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
31 października 2014 18:05 | ID: 1158832
Moją teściową wiozą do Krakowa . Operacja jeszcze dzisiaj albo jutro rano . Proszę - trzymajcie za nią kciuki, tak bardzo się boję . Nie mogę sobie miejsca znaleźć .
Alinko, trzymam Życzę ci aby się udało Tak myśl
Teraz się uspokoiłam trochę Basiu . Z jednej strony to dobrze , że najpóźniej jutro wszystko się rozstrzygnie . Najgorsze jest to czekanie .
Alinko, będzie dobrze Lekarze wiedzą co robią
Pocieszam się jak mogę Basiu . Pojechała karetką , gdyby było aż tak bardzo źle to z pewnością nie wieźliby ją prawie 70 km , tylko przetransportowaliby ją śmigłowcem . Była bardzo pogodna . Jeszcze w karetce poprosiła , by pozdrowić mojego męża . Mam nadzieję , że nie były to jej ostatnie słowa .
31 października 2014 18:08 | ID: 1158834
Trzymajcie się ALINKO !!! Zawsze trzeba mieć nadzieję...
31 października 2014 18:09 | ID: 1158836
Moją teściową wiozą do Krakowa . Operacja jeszcze dzisiaj albo jutro rano . Proszę - trzymajcie za nią kciuki, tak bardzo się boję . Nie mogę sobie miejsca znaleźć .
Alinko, trzymam Życzę ci aby się udało Tak myśl
Teraz się uspokoiłam trochę Basiu . Z jednej strony to dobrze , że najpóźniej jutro wszystko się rozstrzygnie . Najgorsze jest to czekanie .
Alinko, będzie dobrze Lekarze wiedzą co robią
Pocieszam się jak mogę Basiu . Pojechała karetką , gdyby było aż tak bardzo źle to z pewnością nie wieźliby ją prawie 70 km , tylko przetransportowaliby ją śmigłowcem . Była bardzo pogodna . Jeszcze w karetce poprosiła , by pozdrowić mojego męża . Mam nadzieję , że nie były to jej ostatnie słowa .
Napewno nie Jest pod dobrą opieką i lekarze dadzą z siebie wszystko Alinko, wiem że ci potrzeba teraz wsparcia Więc pisz do nas
31 października 2014 18:11 | ID: 1158838
Moją teściową wiozą do Krakowa . Operacja jeszcze dzisiaj albo jutro rano . Proszę - trzymajcie za nią kciuki, tak bardzo się boję . Nie mogę sobie miejsca znaleźć .
Alinko, trzymam Życzę ci aby się udało Tak myśl
Teraz się uspokoiłam trochę Basiu . Z jednej strony to dobrze , że najpóźniej jutro wszystko się rozstrzygnie . Najgorsze jest to czekanie .
Alinko, będzie dobrze Lekarze wiedzą co robią
Pocieszam się jak mogę Basiu . Pojechała karetką , gdyby było aż tak bardzo źle to z pewnością nie wieźliby ją prawie 70 km , tylko przetransportowaliby ją śmigłowcem . Była bardzo pogodna . Jeszcze w karetce poprosiła , by pozdrowić mojego męża . Mam nadzieję , że nie były to jej ostatnie słowa .
Napewno nie Jest pod dobrą opieką i lekarze dadzą z siebie wszystko Alinko, wiem że ci potrzeba teraz wsparcia Więc pisz do nas
Mam nadzieję Basiu , że nie będziecie miały mi za złe , jeśli napiszę coś nie tak - dzisiaj chyba mogę , prawda ? Na prawdę bardzo przeżywam tą sytuację .
31 października 2014 18:13 | ID: 1158841
Moją teściową wiozą do Krakowa . Operacja jeszcze dzisiaj albo jutro rano . Proszę - trzymajcie za nią kciuki, tak bardzo się boję . Nie mogę sobie miejsca znaleźć .
Alinko, trzymam Życzę ci aby się udało Tak myśl
Teraz się uspokoiłam trochę Basiu . Z jednej strony to dobrze , że najpóźniej jutro wszystko się rozstrzygnie . Najgorsze jest to czekanie .
Alinko, będzie dobrze Lekarze wiedzą co robią
Pocieszam się jak mogę Basiu . Pojechała karetką , gdyby było aż tak bardzo źle to z pewnością nie wieźliby ją prawie 70 km , tylko przetransportowaliby ją śmigłowcem . Była bardzo pogodna . Jeszcze w karetce poprosiła , by pozdrowić mojego męża . Mam nadzieję , że nie były to jej ostatnie słowa .
Napewno nie Jest pod dobrą opieką i lekarze dadzą z siebie wszystko Alinko, wiem że ci potrzeba teraz wsparcia Więc pisz do nas
Mam nadzieję Basiu , że nie będziecie miały mi za złe , jeśli napiszę coś nie tak - dzisiaj chyba mogę , prawda ? Na prawdę bardzo przeżywam tą sytuację .
Pisz co ci leży na duszy Ja jeszcze jestem Jednym okiem oglądam tenis i piszę z wami Przez parę dni czułam się zle , nawet nie zaglądałam na fam , ale sama sobie jestem lekarzem i już mi lepiej
31 października 2014 18:19 | ID: 1158843
ALINKO rozumiemy Ciebie doskonale... jak człowiek w takiej sytuacji się wygada to zawsze lżej jest...
31 października 2014 18:20 | ID: 1158844
ALINKO rozumiemy Ciebie doskonale... jak człowiek w takiej sytuacji się wygada to zawsze lżej jest...
Dzięki ...
31 października 2014 18:33 | ID: 1158851
Córka już z rodzinką u teściów, za godzinkę będą u nas... Tam goście ze Śląska przyjechali i dlatego od razu do nich zajechali by nie krążyć tam i z powrotem...
Teraz czekamy na młodszego syna...
31 października 2014 18:35 | ID: 1158852
My z mężem jutro jesteśmy sami . Mój brat przyjedzie dopiero w niedzielę - jutro ma dyżur w pogotowiu .
31 października 2014 18:50 | ID: 1158860
Alinko, nie zamartwiaj się na zapas. Rozmawiaj z nami.
My tez jesteśmy sami. Jak co roku zresztą. Dzieci nie odczuwają wielkiej potrzeby chodzenia na cmentarz. Ja im się nie dziwię, bo to jeśli nie ma potrzeby , to przychodzi z wiekiem. Syn jest w Toruniu ze swoją rodziną a córka wyjechała z mężęm i dziećmi na krótki odpoczynek. Też im należy się taka odskocznia aby razem spędzić czas ze swoją rodziną. Więc my reprezentujemy rodzinę na cmentarzu. I jest dobrze!!!
31 października 2014 19:11 | ID: 1158881
Alinko, nie zamartwiaj się na zapas. Rozmawiaj z nami.
My tez jesteśmy sami. Jak co roku zresztą. Dzieci nie odczuwają wielkiej potrzeby chodzenia na cmentarz. Ja im się nie dziwię, bo to jeśli nie ma potrzeby , to przychodzi z wiekiem. Syn jest w Toruniu ze swoją rodziną a córka wyjechała z mężęm i dziećmi na krótki odpoczynek. Też im należy się taka odskocznia aby razem spędzić czas ze swoją rodziną. Więc my reprezentujemy rodzinę na cmentarzu. I jest dobrze!!!
Dobrze , że w tych trudnych dla nas dniach jesteśmy z mężem sami . widzę , że on teraz też bardzo przeżywa . Pocieszać go nie potrafię , za miękka jestem . Rozmawiać nawet o tym w realnej sytuacji nie potrafię , nie daję rady i ryczę , ciężko jest , i to bardzo ...
31 października 2014 19:15 | ID: 1158886
Alinko, to rycz, rycz. Wyrzuć z siebie wszystko . Będzie Wam lżej.
31 października 2014 19:18 | ID: 1158888
Alinko, to rycz, rycz. Wyrzuć z siebie wszystko . Będzie Wam lżej.
Zrób mężowi dobrą herbatke i pomilczcie razem , obok siebi
31 października 2014 19:20 | ID: 1158889
Alinko, to rycz, rycz. Wyrzuć z siebie wszystko . Będzie Wam lżej.
O tak, czasami płacz pomaga w takich ciężkich sytuacjach...
31 października 2014 19:39 | ID: 1158899
Alinko, to rycz, rycz. Wyrzuć z siebie wszystko . Będzie Wam lżej.
O tak, czasami płacz pomaga w takich ciężkich sytuacjach...
Wiem Grażynko , że płacz pomaga , ale przy mężu wolałabym nie płakać . Tyle tylko , że ja tak nie potrafię , jestem beksa i tyle . Najgorsze jest to czekanie i niemoc w takiej sytuacji . wolałabym być tam na miejscu , ale Kraków daleko .
31 października 2014 19:44 | ID: 1158903
Alinko, to rycz, rycz. Wyrzuć z siebie wszystko . Będzie Wam lżej.
O tak, czasami płacz pomaga w takich ciężkich sytuacjach...
Wiem Grażynko , że płacz pomaga , ale przy mężu wolałabym nie płakać . Tyle tylko , że ja tak nie potrafię , jestem beksa i tyle . Najgorsze jest to czekanie i niemoc w takiej sytuacji . wolałabym być tam na miejscu , ale Kraków daleko .
Rozumiem Ciebie doskonale... u nas też szwagier męża od wtorku leży w szpitalu - miał migotanie przedsionków...
31 października 2014 19:48 | ID: 1158906
Alinko, to rycz, rycz. Wyrzuć z siebie wszystko . Będzie Wam lżej.
O tak, czasami płacz pomaga w takich ciężkich sytuacjach...
Wiem Grażynko , że płacz pomaga , ale przy mężu wolałabym nie płakać . Tyle tylko , że ja tak nie potrafię , jestem beksa i tyle . Najgorsze jest to czekanie i niemoc w takiej sytuacji . wolałabym być tam na miejscu , ale Kraków daleko .
Rozumiem Ciebie doskonale... u nas też szwagier męża od wtorku leży w szpitalu - miał migotanie przedsionków...
My we wtorek jeszcze rozmawialiśmy z teściową przez telefon . Była w domu i czuła się dobrze , ale to były tylko pozory .
31 października 2014 19:48 | ID: 1158907
wreszcie fajrant......jeszcze ciasto jakieś bym upiekła ale nie mam siły:(
no zebrałam siły i zrobiłam wafelki z mlekiem w proszku,zawsze do kawki jutro coś jest
31 października 2014 19:51 | ID: 1158909
wreszcie fajrant......jeszcze ciasto jakieś bym upiekła ale nie mam siły:(
no zebrałam siły i zrobiłam wafelki z mlekiem w proszku,zawsze do kawki jutro coś jest
Fajne te wafelki.
31 października 2014 19:55 | ID: 1158913
wreszcie fajrant......jeszcze ciasto jakieś bym upiekła ale nie mam siły:(
no zebrałam siły i zrobiłam wafelki z mlekiem w proszku,zawsze do kawki jutro coś jest
Aga - napisz mi , gdzie kupujesz mleko w proszku . Ja chyba źle szukam , bo nigdzie dostać nie mogę .
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.